Taka oto skóra i kości trafiła do nas w dniu dzisiejszym. Kocurek z pewnością był kiedyś domowym mruczkiem, gdyż jego miłość i wdzięczność w stosunku do człowieka nie zna granic. Zapewne też, błąkał się przez długie miesiące, nie umiejąc znaleźć sobie pożywienia. Pod skórą nie da się wyczuć ani grama mięśni, a kotek ledwo trzyma się na łapkach. Dawno też przestał się myć i minie jeszcze trochę czasu, zanim zostanie misterem fundacji 😉 Mimo ropnego kataru ma ogromny apetyt, lecz musimy uważać, aby za duże porcje jedzenia mu nie zaszkodziły.
Takiej biedy nie widzieliśmy już dawno…
Bardzo dziękujemy osobie, która nie pozostała obojętna na jego los 😻