Informujemy po raz kolejny


Informujemy po raz kolejny, że w chwili obecnej przyjmujemy wyłącznie koty, w których ratowanie angażują się osoby, które je znalazły.
Tylko przez ostatnie dwa dni otrzymaliśmy 15 zgłoszeń, z czego:
– nie weszliśmy w dyskusję z panią próbującą szantażować nas emocjonalnie („jeśli nie weźmiecie, to wypuszczę”);
– zakończyliśmy rozmowę z panem, który stwierdził, że zarówno my jak i Psia Przystań – nic nie robimy;
– urwał się kontakt z panią, której obiecaliśmy pomóc, ale wyjaśniliśmy, że małych kociąt nie mamy gdzie w tej chwili umieścić;
– odrobaczyliśmy, rozpoczęliśmy leczenie kociaka, którego pani znalazła i zgodziła się przez jakiś czas przetrzymać. Pani otrzymała też od nas zapas karm dla małych kociąt i opłacamy koszty opieki weterynaryjnej w naszej zaprzyjaźnionej lecznicy;
– umówiliśmy się na odbiór młodego kotka, błąkającego się na jednym z osiedli- jakiś czas po szczepieniu. Pani znalazła miejsce gdzie można go przetrzymać, a my opłacimy testy i szczepienia. Kotek trafi do nas wkrótce;
– zoperowaliśmy chorego kociaka (ratowanie życia), który został zawieziony do przepełnionego domu tymczasowego kilkadziesiąt kilometrów od Stalowej Woli (bliżej nie mamy ani jednego domu tymczasowego);
– przyjęliśmy dwa białaczkowe koty, dla których nigdzie nie było miejsca, po wcześniejszych ustaleniach i szczepieniach.

Telefonów i zgłoszeń jest tak dużo, że naprawdę nie wiemy już jak się nazywamy. Wszelkie przejawy agresji w stosunku do nas, czy to w formie krytyki, oskarżania, czy szantażu emocjonalnego urywamy od razu. Musimy być dla naszych kotów i nie możemy się wypalić w próbach zadowolenia całego świata.
My już nawet nie prosimy o zrozumienie, bo wiemy, że bez wejścia w nasze buty choćby na jeden dzień, zrozumienia nigdy nie będzie.

Źródło: