Jak długo to kocie maleństwo czekało na pomoc? Nie wiemy. Los umieścił ją na terenach wiejskich


Jak długo to kocie maleństwo czekało na pomoc? Nie wiemy. Los umieścił ją na terenach wiejskich, gdzie mało kto przejmuje się cierpieniem zwierząt. Nikt nie widział że jest w strasznym stanie lub po prostu brzydzili się ją dotknąć.

Tymczasem z dnia na dzień, tygodnia na tydzień, jej pyszczek zamieniał się w coraz większą skorupę, aż w końcu przestała widzieć. Nie mogła znaleźć pożywienia, nie mogła widzieć zagrożeń. Jej czas na tym świecie się skończył…

I wtedy, błądząc po okolicy, nie widząc co przed nią, trafiła na podwórko dobrej duszy, która postanowiła się z nami skontaktować.

Przywiozła kotkę do Stalowej Woli, a my mieliśmy ją odebrać i umieścić w kociarni.

Niestety nie jest to możliwe. Kotka cierpi na świerzbowca, który zaatakował uszy, oczy, pyszczek, tworząc bolesną skorupę. Bez leczenia, choroba przeniosłaby się dalej, a kotka umarłaby z infekcji i powikłań.

Pasożyt ten może zaatakować inne koty i ludzi. Dlatego leczenie musi się odbyć w warunkach szpitalnych. Potrwa długo…

Musimy znów Was prosić o pomoc w zebraniu funduszy na opłacenie szpitalika.

Każdy grosik się liczy w ratowaniu kociego życia…

Kotka otrzymała imię Zoya – które z greckiego oznacza „życie”. Podarujmy jej to życie, na które zasługuje, a które niemal straciła.
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/kotka-swierzbowiec

Dane do przelewów:
Fundacja Kocia Wyspa 26 1090 2750 0000 0001 2134 8540 (tytuł: Zoya)
lub:
PayPal: info@kociawyspa.org
Dla regularnego wsparcia:
https://patronite.pl/kocia-wyspa

Źródło: