Mijane przez przechodniów…chore i odwodnione. Mamusi już dawno nie widziały… I dlatego że zostały z nią rozdzielone i porzucone, ale też dlatego że infekcja zabrała im wzrok. Dziesiątki ludzi je mijały, ale każdy brzydził się dotknąć…mimo, że pod zapchlonym futerkiem, za wielkimi ropnymi wrzodami, kryją się piękne kocie duszyczki, konające w ogromnym cierpieniu i strachu. Ich ratowanie wciąż trwa a my nie możemy zebrać środków na pilne operacje oczu. Opanowujemy infekcję, ale zakażone oczodoły wciąż dają się we znaki i powodują ogromny ból. Środki które już zebraliśmy zostały spożytkowane, a zbiórka stanęła w miejscu. Pozostaje nam czekać i prosić dalej o pomoc. Nie pamiętamy roku, żebyśmy byli aż tak przeciążeni. Każde kolejne zgłoszenie powoduje, że chcemy krzyczeć i walić pięściami w ścianę 😩 Jeśli nie zbiorą się środki na operacje u obu kociaków, będziemy patrzeć na to jak cierpią. Chyba że nie doczekają, bo zakażenie je pokona. Prosimy o choćby symboliczne wsparcie 😭 pomagam.pl/dk8erh Dane do przelewów: Fundacja Kocia Wyspa 26 1090 2750 0000 0001 2134 8540 (tytuł: kociaki z osiedla) lub: PayPal: info@kociawyspa.org Jeśli popieracie to co robimy i chcecie mieć w tym swój udział, choćby na odległość, wspierajcie nas poprzez Patronite. https://patronite.pl/kocia-wyspa



