Cześć jestem Bonnie, a to moja siostra – prawie bliźniaczka – Clyde. Wszyscy oprócz naszych ciotek mają problemy, żeby nas odróżnić.
(Bonnie ma czarny nosek i jest
troszkę ciemniejsza, a Clyde ma białą łatkę na grzbiecie.) Szukamy domu i bardzo chciałybyśmy mieszkać dalej razem ponieważ bardzo się kochamy.
Zastanawiacie się jak trafiłyśmy do fundacji?
Jacyś ludzie wyrzucili nas do rowu, żeby się nas pozbyć… Tak przynajmniej mowi Ciocia bo my tego nie pamiętamy. Byłyśmy tak malutkie, że nawet nie zdążyłyśmy otworzyć oczu. Wychowała nas kocia mama zastępcza.
Teraz mamy juz 7 miesięcy, a nasza mama tymczasowa już nie może nas dłużej gościć, więc czas znaleźć prawdziwy dom.
Jakie jesteśmy? Jesteśmy ogólnie grzeczne, zajmujemy się sobą, ale kochamy biegać za piłeczką i ganiać za piórkami. Uwielbiamy się przytulać! Choć Clyde jest ode mnie odważniejsza. Ja się troszkę boję na początku nowych ludzi.
Mama mówi że zachowuję sie jak księżniczka. Ja myślę, że przesadza. Po prostu nie lubię jak mnie do czegoś zmuszają.
Niestety chorowałyśmy trochę wcześniej. Ja już jestem zdrowa, ale Clyde dalej walczy z powikłaniami po kocim katarze. Do tego wyszło, że jest chora na FIV, co sprawia, że ma słabszą odporność. Za to jest przekochana. Uwielbia przybijać główkę i mruczy głośniej ode mnie.
Szukamy fajnego człowieka, który nas pokocha a my oddamy mu nasze całe serduszka.