Jeszcze kilka tygodni temu


Jeszcze kilka tygodni temu, umierały w trawie na jednym z osiedli w Stalowej Woli. Mijane przez przechodniów, całe w muchach, chore, brudne i odwodnione. Nie wiedzieliśmy, czy uda się uratować wzrok obu kociaków. Chcieliśmy po prostu zapewnić im wszystko, co możemy: ciepło, pełne brzuszki, opiekę weterynaryjną i dużo miłości 🥰
Teraz już wiemy, że każde z nich ma po jednym zdrowym oczku i ogromną wolę życia ❤️

Kiedy zaczynaliśmy naszą działalność, kilkanaście lat temu, często trafiały do nas osoby, które chciały po prostu przygarnąć najbardziej potrzebujące kociaki. Takich osób trafia do nas coraz mniej, za to wymaga się idealnego zdrowia i pięknego wyglądu. Spotkaliśmy się też z opiniami, że z fundacji nie warto adoptować, ponieważ koty fundacyjne są chore.
Tak… One bywają chore i bywa że trzeba im poświęcić troszkę więcej wysiłku. Bywa że nigdy nie będą w pełni formy i nie jest to wina ani ich, ani fundacji, tylko faktu że od urodzenia miały w życiu pod górkę, a nikt inny nie zabierze z ulicy kotów w takim stanie. Czy to oznacza , że mają być odrzucane i niegodne prawdziwego domu?
Zasmuca nas ten stan rzeczy i zdajemy sobie sprawę, że takie kociaki jak te dwa cudowne czarnuszki, mogą pozostać kotami bezdomnymi już na zawsze…

Źródło: