Kocurek Lubiś, który trafił do nas spod opieki 94-letniego pana, miał już wspaniały dom tymczasowy i tam oczekiwał na ten jeden jedyny dom stały…
Niestety, jego opiekunka straciła mieszkanie, gdzie mogła mieszkać razem z kotem, a kocurek znów trafił do nas.
Dowiedzieliśmy się jednak, że Lubiś jest wspaniałym, grzecznym i kompletnie bezproblemowym towarzyszem
i przyjacielem, który za miskę z dobrymi chrupeczkami, złapie każdą muchę w domu (i to mimo swoich krzywych łapek).
Lubiś może być kocim jedynakiem. Inne koty toleruje, lecz za niektórymi biega i terroryzuje je wzrokiem…tak więc jeśli ktoś nie daje się nam przekonać do dwupaku, powinien wziąć Lubisia 😀