Pamiętacie kocurka uwięzionego we wnykach
Pamiętacie kocurka uwięzionego we wnykach? Amigo nadal walczy o zdrowie i dobre samopoczucie. Powolutku wychodzi z anemii, jego rany się goją tak, że nie musi już nosić uciążliwego opatrunku…jednak wciąż widzimy go skulonego, w pozycji bólowej. Poza tym, przypałętała mu się infekcja, wymagająca leczenia antybiotykiem.
Kocurek nadal wymaga regularnych badań i leczenia. Musimy też bardzo dbać o dietę, żeby poprawić jego wyniki krwi.
Zbiórka na Amigo stanęła w miejscu, a zebrane środki zostały już dawno spożytkowane.
Musimy więc ponownie prosić o pomoc w opiece nad nim
Link do zbiórki w komentarzu do posta.
Ostatnio gościła u nas Pani fotograf Iwona Wasiuta, która zrobiła sesję zdjęciową naszym kotom
Ostatnio gościła u nas Pani fotograf Iwona Wasiuta, która zrobiła sesję zdjęciową naszym kotom. Udało się jej uchwycić prawdziwe piękno naszych podopiecznych i kto wie…może dzięki tym zdjęciom, ktoś się w nich zakocha i już wkrótce trafią do nowych domów <3 Oto mała zapowiedź: na zdjęciu Daichi - jest kotem wręcz idealnym, a od bardzo dawna czeka na dom. Piękny prawda? Bardzo dziękujemy Pani Iwono i mamy nadzieję, że jeszcze nas Pani odwiedzi. Koty pytają :)
Kotełkowe serduszko poleca się do adopcji 🥰 maleństwa wyjątkowo zabawowe i energiczne, a kiedy są zmęczone, włączają tryb mruczenia i zasypiają w ramionach opiekunki
Kotełkowe serduszko poleca się do adopcji 🥰 maleństwa wyjątkowo zabawowe i energiczne, a kiedy są zmęczone, włączają tryb mruczenia i zasypiają w ramionach opiekunki.
Stalowa Wola
Stalowa Wola. Znaleziono wielkiego czarnego kota. Czyja zguba?
Edit: kitku już w domu 🥰 Stalowa Wola
Edit: kitku już w domu 🥰
Stalowa Wola. Znaleziono wielkiego czarnego kota. Czyja zguba?
Troszkę nam się ostatnio zapomniało, że Kiwi przecież ma chłopaka i bez niego nie chce iść do adopcji :) Kiwi i Erwin – najchętniej w dwupaku <3
Troszkę nam się ostatnio zapomniało, że Kiwi przecież ma chłopaka i bez niego nie chce iść do adopcji 🙂
Kiwi i Erwin – najchętniej w dwupaku <3
Boluś trafił do nas z działek w Stalowej Woli, gdzie prawdopodobnie został wyrzucony
Boluś trafił do nas z działek w Stalowej Woli, gdzie prawdopodobnie został wyrzucony. Jest kochanym, pełnym miłości kociakiem, który okazuje wdzięczność za uratowanie życia, jak tylko może.
Nie wiemy co się dzieje z jego oczkiem, ale sytuacja jest dramatyczna. Zaczęło się od kociego kataru, który został wyleczony. Nagle jedno oczko zaczęło robić się mętne, później pojawiły się białe plamy, zaczerwienienie, na końcu owrzodzenie.
Mając spore doświadczenie z leczeniem kocich oczu…od samego początku stosujemy leki i preparaty, kropimy wiele razy dziennie, a choroba postępuje. Boimy się, że wkrótce zaatakuje drugie oko, gdyż do dziś nie padła diagnoza, co mu dolega.
Boluś był już u okulisty w Rzeszowie. Niestety leczenie nadal nie przynosi efektu i czekają go kolejne wizyty i badania.
Kocurek jest tylko jednym z około 80 kotów które mamy pod opieką. Nie stać nas na drogie leczenie, a nie chcemy dopuścić do tego że straci wzrok.
Link do zbiórki na leczenie Bolusia – w komentarzu do posta.
Maluchy z wczoraj zabezpieczone na 2 tygodnie
Maluchy z wczoraj zabezpieczone na 2 tygodnie. Mają też nową psią mamę, która na wstępie dokładnie je umyła 🙂
Wielkie podziękowania dla Pani Doroty, która zajmie się maluchami oraz dla niezawodnego Pana Stanisława 🥰
Dziękujemy wszystkim, którzy zgłosili wczoraj chęć pomocy. Kiedy kociaki zaczną same jeść, musimy je odebrać…i wtedy znów staniemy przed problemem gdzie je bezpiecznie umieścić. Zapraszamy do rezerwacji.
Mały Piorunek trafił do domu tymczasowego jako skrajnie zabiedzone kociątko
Mały Piorunek trafił do domu tymczasowego jako skrajnie zabiedzone kociątko. Teraz wygląda kwitnąco, dzięki troskliwej opiece Natalii ❤️
Jutro szczepimy i powolutku szukamy domu. Kto pierwszy, ten lepszy 😁
Pilnie potrzebna pomoc w wykarmieniu pięciu, około 2
Pilnie potrzebna pomoc w wykarmieniu pięciu, około 2.5 tyg kociąt. Jeśli nikt się nie znajdzie, będą musiały zostać poddane eutanazji. My nie mamy możliwości przyjęcia ich pod naszą opiekę, a bez karmienia co kilka godzin, umrą z głodu 🙁
Ten rok jest najtrudniejszy w całej naszej historii…
Więcej nie udźwigniemy.
Czy ktoś mógłby zająć się ich karmieniem przez około 2 tyg?