Brat naszej wolontariuszki


Brat naszej wolontariuszki, w środku nocy, na obrzeżach Stalowej Woli natknął się na takie znalezisko: szkielet kota. Kicia tak chora i zrezygnowana, że czekała już chyba tylko na śmierć.

Od razu podjęliśmy decyzję o przyjęciu jej pod opiekę, a następnego dnia została zabrana do weterynarza. Była skrajnie odwodniona i miała straszną biegunkę, lecz jak się okazało to nie jest jej największy problem.

Kiedy trafiła do naszego kenela, zauważyliśmy, że kotka ma duszność. W lecznicy to mogło nie być widoczne, gdyż ta biedna istotka tak mruczała i tak cieszyła się, że w końcu jest w troskliwych rękach, że zauważenie tego nie było łatwe.

Już wczoraj postanowiliśmy, że będziemy ją dalej diagnozować i szukać pomocy…rano jednak okazało się, że stan kotki się znacznie pogorszył. Nie wstaje, oddycha jeszcze gorzej.

Na tą chwilę zbieramy na hospitalizację i diagnostykę. Kiedy będzie już wiadomo co konkretnie jej dolega, edytujemy zbiórkę.

Błagamy! Pomóżcie nam!

Ostatnie dni obfitują w takie właśnie ciężkie przypadki, a my robimy co możemy, aby żadnego potrzebującego kota nie zostawić w potrzebie 🙁

https://www.ratujemyzwierzaki.pl/mika-szkielet-kota

Dane do przelewów:
26 1090 2750 0000 0001 2134 8540 (w tytule: Mika)
lub:
PayPal: info@kociawyspa.org

Źródło: