Maui
Maui trafił do nas z jednej z gminnych przechowalni, jako maleńki kłębuszek strachu. Wyglądał jak wielkie oczka przyklejone do małego kociego ciałka <3 Zrobiliśmy wszystko, żeby wyrósł na zdrowego, szczęśliwego kociaka – lecz nie udało nam się uchronić go przed najgroźniejszym… Jakiś czas tego Maui zaczął się chować. Przestaliśmy widywać go polującego na piłeczki, czy stołującego się na środku pokoju, kiedy przynosiliśmy ulubione mięso. Kocurek do dziś jest strachliwy, więc na początku jego objawy pomyliły nam się z lękiem. Po jakimś czasie zauważyliśmy, że jego wzrok zrobił się inny – jakby pusty. Po dokładnym zbadaniu oczu i weterynarza i kompleksowych badaniach krwi – otrzymaliśmy straszną diagnozę – FIP neurologiczny (oczny) – najgorszy jaki może być. Najtrudniejszy w leczeniu. Wymagający najwyższych dawek drogiego leku. Czy damy radę do po raz kolejny uratować? Kto ma o niego walczyć jak nie my? Przecież nie ma kochającego domu, a jedynie „bidul” w którym się zasiedział…zapewne dlatego, że jego futerko jest pospolite, bure






Pepper
Wiek: ok. 2 lata
Pepper to pełen radości życia kociaczek, który został znaleziony sam na działkach. Dostaliśmy informację, że maluch jest chory, a karmicielka nie może go zabrać do domu, więc zorganizowaliśmy nocną akcję odnalezienia malucha. Jak się okazało w ostatniej chwili. Otrzymał opiekę weterynaryjną już tej samej nocy i po paru dniach był już radosnym, zdrowym kociakiem.
Pepper to jeden z najcudowniejszych kocurków jakich świat widział 😍😸🫠 Zawsze przyjazny i w dobrym humorze. Chodzi za człowiekiem i domaga się uwagi. Z kotami również trzyma sztamę i dosłownie z każdym ma dobre relacje, więc szukamy mu domu z kocim towarzyszem.
Nowi opiekunowie będą wielkimi szczęściarzami mając tego aniołka pod swoim dachem ❤️
Kocurek jest zaszczepiony i wykastrowany.





















Oregano
Trafiły do nas na sterylizację dwie dziewczynki. Były już w ciąży, chociaż trudno było w to uwierzyć… same są jeszcze malutkie. Po zabiegu trafiły do nas…i już zostaną 😻 Dziewczynki są już praktycznie oswojone i jesteśmy pewni, że ktoś się wkrótce w nich zakocha.
Na posesji został wówczas ich braciszek – najbardziej dziki.
Jak się jednak okazało, bardzo płakał za siostrami i odkąd stracił swoją „bandę” zaczął być przeganiany przez starsze koty.
Musieliśmy jechać po niego i zabrać go do sióstr 🙂
Po przywiezieniu go do fundacji, dziewczynki od razu rozpoznały brakujące ogniwo i władowały się to jego transportera, zapewniając, że wszystko będzie dobrze 😻
Kochani! U Pani Marty nadal są zwierzęta, które potrzebują naszej opieki.
Ta słodka trójka zaś, jeśli ma zostać u nas, potrzebuje zostać zaszczepiona na wszystkie choroby, łącznie z białaczką.
Maluchy otrzymały imiona: Mięta, Bazylia i Oregano 🌾🌱🌿






Bazylia
Trafiły do nas na sterylizację dwie dziewczynki. Były już w ciąży, chociaż trudno było w to uwierzyć… same są jeszcze malutkie. Po zabiegu trafiły do nas…i już zostaną 😻 Dziewczynki są już praktycznie oswojone i jesteśmy pewni, że ktoś się wkrótce w nich zakocha.
Na posesji został wówczas ich braciszek – najbardziej dziki.
Jak się jednak okazało, bardzo płakał za siostrami i odkąd stracił swoją „bandę” zaczął być przeganiany przez starsze koty.
Musieliśmy jechać po niego i zabrać go do sióstr 🙂
Po przywiezieniu go do fundacji, dziewczynki od razu rozpoznały brakujące ogniwo i władowały się to jego transportera, zapewniając, że wszystko będzie dobrze 😻
Kochani! U Pani Marty nadal są zwierzęta, które potrzebują naszej opieki.
Ta słodka trójka zaś, jeśli ma zostać u nas, potrzebuje zostać zaszczepiona na wszystkie choroby, łącznie z białaczką.
Maluchy otrzymały imiona: Mięta, Bazylia i Oregano 🌾🌱🌿
Bazylka to przeurocza kotka w wieku około dwóch lat, która trafiła do nas od pewnej starszej pani z terenów wiejskich.
Bazylka należy do kotów, które są kompletnie bezproblemowe: nie niszczy, nie rozrabia – jest cichutka i grzeczna.
Zwykle przemyka po kociarni, aby być bliżej człowieka, a następnie wpatruje się swoimi wielkimi oczkami, jakby chciała nakłonić nas do spędzenia tych kilku minut razem z nią.
Myślimy, że ona naprawdę potrzebuje domu, ale musi to być dom spokojny i rozumiejący kocią naturę. Kotka nie lubi hałasu i gwałtownych ruchów. Świetnie odnajdzie się z drugim spokojnym kotem, który będzie chciał się zaprzyjaźnić lub choćby pobyć w jej towarzystwie <3





















Pati
Nie chcemy nawet myśleć, jak to się stało. Nie chcemy sobie wyobrażać ile bólu musiało zaznać to kociątko zanim do nas trafiło. Ta malutka dziewczynka, żyła na działkach w Stalowej Woli i była dokarmiana przez starszego pana. Otrzymaliśmy zgłoszenie, że od kilku dni koteczka kuleje, a jej łapka jest mocno opuchnięta. Od razu kazaliśmy przywieźć ją do lecznicy w celu zbadania i udzielenia pomocy. Łapka wygląda bardzo źle. Najprawdopodobniej jest zmiażdżona – możliwe, że w wyniku pogryzienia lub utknięcia w jakiejś szczelinie. Pojawiła się już martwica, więc nie wiadomo czy uda się ją uratować…czy nie będzie konieczna amputacja. Malutka przeszła zabieg usunięcia martwicy z łapki i przy okazji, zabieg kastracji. Łapkę na szczęście udało się uratować.
Zaczęła się bawić 🙂 Przez cały ten czas wahaliśmy się czy powinna wrócić w miejsce bytowania, czy zostać u nas. Bardzo chcieliśmy ją oswoić, lecz za nic w świecie nie chciała choćby dać się pogłaskać czy wziąć na ręce.
Aż do wczoraj… kiedy nasza wolontariuszka Aleksandra Janeczko, zamknęła się z nią w klatce i głaskała dotąd, aż z transporterka rozległo się cichutkie mruczenie 😀
Dziś koteczka wstała w dobrym humorze i rozpoczęła dzień od zabaw <3 Nie pozostaje nam nic innego, jak zrobić z niej kota domowego i odstąpić od planów wypuszczenia na działkach, gdzie dotąd żyła.
Pamiętacie Pati? Kotka trafiła do nas z działek, że zmiażdżoną łapką. Na szczęście udało się paputka uratować i Pati jest teraz radosną młodą damą. Co prawda, kwestia jej oswojenia pozostawia jeszcze wiele do życzenia, ale wierzymy, że znajdzie się ktoś kto ją adoptuje i przekona do gatunku ludzkiego na dobre 😸












Salsa
Wiek: ok. 3 lata
Salsa trafiła do nas z jednej z wsi pod Stalową Wolą. Została nam zgłoszona głównie ze względu na jej problemy neurologiczne, które powodowały, że kotka nie porusza się całkiem normalnie. Lekko się chwieje i kręci główką – szczególnie gdy dostanie coś pysznego w miseczce i się podekscytuje posiłkiem 😀
Jak się okazało, jej problemy, to hipoplazja móżdżku, która jest wynikiem, najprawdopodobniej, przebytego we wczesnym dzieciństwie lub jeszcze życiu płodowym wirusa.
Salsa hipoplazję ma ledwie widoczną, dlatego funkcjonuje jak normalny kotek. Takie kociaki nie potrzebują żadnej specjalnej opieki i można powiedzieć, że są zdrowe <3 Salsa jest wyjątkowo urocza i żartujemy sobie z niej, że ciągle się czemuś dziwi. Patrzy na świat swoimi wielkimi oczkami, a wszystko jest dla niej wspaniałe i ekscytujące 🙂 Koteczka jest wysterylizowana i wyszczepiona. Szuka domu z kocimi towarzyszami.
































