Cynamon
Wiek: ok. 7 miesięcy
Te dwa małe tygryski to Cynamon i Imbir. Około 3,5 – miesięczne kocurki, które szukają domu razem 💕 Są zabawowe i ciekawskie, lecz nieco strachliwe na początku. Nic dziwnego… kiedy były bardzo malutkie, zostały odebrane od matki i porzucone. Szukamy dla nich domu razem, ponieważ maluchy bardzo się kochają i nie wyobrażają sobie kolejnej rozłąki z bliskimi. Oba kocurki są zachwycająco piękne i poruszają się niczym prawdziwe tygrysy ❤️ Szukamy im odpowiedzialnego i spokojnego domu, który da im dużo zrozumienia i miłości.







Łapka
Łapka jest kotką żyjącą na wsi – inwalidką ze starym złapaniem łapki, powodującym, że może poruszać się tylko na trzech. Do niedawna była też kocią mamą, ale w pewnym momencie stała się zbyt chora, żeby karmić i ludzie musieli przejąć jej rolę. Tylko jednemu człowiekowi daje się złapać i tylko jeden człowiek mógł udzielić jej pomocy. Robił też co mógł, ale są takie sytuacje, gdzie tylko doświadczony opiekun, może uratować życie. U Łapki stwierdzono FIP i prawdopodobnie wynikające z tego: anemię i leukopenię (nie poprawiają się w wyniku leczenia). Wymaga nie tylko codziennego podawania leków, ale też całego szeregu preparatów wzmacniających, witamin, płynów i jedzonka – na tą chwilę konieczne jest karmienie na siłę. Łapka nie jest naszą kotką i moglibyśmy się od niej odwrócić, ale wiemy, że bez nas nie da rady. Tym bardziej, że po jakimś czasie leczenia jej przez karmiciela, wyniki są nadal dramatyczne. Kotka jest już trzema łapkami za tęczowym mostem.
Chcemy przyjąć ją pod nasze skrzydła i spróbować wyleczyć. Do tego potrzebujemy jednak wsparcia. Codzienne leki, to tylko część. Przy takich wynikach krwi, kotka potrzebuje badań, co 2-3 dni i odpowiedniego dobrania leków. Łapka nie je sama od dwóch tygodni.
Bez odpowiedniego zaopiekowania, umrze z głodu.





Melka - obecnie na leczeniu
Melka należy do tych kotów, które od początku mają trudniej. Ona i jej siostrzyczka – znalezione na działkach, są dużo mniejsze niż inne koty i wyróżniają je sterczące kręgosłupy i podatność na choroby. Najpierw pogorszył się stan siostrzyczki – u kotki rozwinął się FIP, ale zareagowała na leczenie. Kilka dni temu Melka przestała jeść. Badania wskazały również na FIP, ale u niej leki nie zadziałały tak szybko, a jej stan w ciągu dwóch dni stał się agonalny. W dniu wczorajszym apelowaliśmy o transport z Rzeszowa do Stalowej Woli. Melka umierała, a mogła ją uratować tylko krew. Nikt z Was nie chciałby patrzeć jak umiera kot w wyniku skrajnej anemii. Krew nie transportuje już tlenu, więc zwierzak powoli się dusi.
Krew przyjechała w ostatnim momencie, lecz samo przetaczanie było dla niej i dla nas straszne. Pojawiły się wymioty, zwiększona duszność. Myśleliśmy o humanitarnej eutanazji, przed czym powstrzymała nas nasza cudowna Pani Doktor. Kilka godzin później Melka poczuła się lepiej, lecz nadal jest bardzo bardzo słaba. Nie wiemy co będzie dalej…musi na pewno zostać w szpitaliku, dostawać leki i witaminy. Możliwe, że będzie potrzebowała kolejnej transfuzji. Bardzo prosimy o jakiekolwiek wsparcie. To już kolejny kotek w złym stanie w ostatnim czasie.
