Mikołaj
Otrzymaliśmy zgłoszenie o kotku dokarmianym na jednej z wsi. Od jakiegoś czasu praktycznie się nie ruszał, jego pyszczek był zakrwawiony i wszystko wskazywało na to, że jego stan uniemożliwia mu też jedzenie. Groziła mu śmierć z głodu, wychłodzenia. Kocurek konał powoli w ogromnym bólu. Mimo kończących się środków finansowych na bieżącą działalność Fundacji, zgodziliśmy się go przyjąć. Nie spodziewaliśmy się jednak wielotygodniowej hospitalizacji i konieczności wykonania skomplikowanych zabiegów. Kocurek, który z okazji grudnia został nazwany roboczo Mikołajem, ma połamane kości żuchwy. Opuchlizna utrudnia diagnostykę oraz przyjmowanie pokarmów. Dodatkowo, biedak nie może chodzić z powodu łapki wybitej ze stawu.
Kira



Maurycy














Finka











Krewetka







Pipi









Nelson

































Betty












Korko























Pori
Podczas interwencji wyciągania stada kociaków z piwnicy udało się znaleźć chętne osoby do wzięcia kilku kociąt. Pozostała część nie ma perspektyw na jakąkolwiek poprawę swoich warunków. Są zarobaczone, chude, wymagają pilnie pomocy weterynaryjnej. Również dorosłe kotki tam przebywające czekają na ratunek.
Koci dramat skończył się dla trzech kotów z piwnicy. Dwa dorosłe trafiły do nas, zaś jedno maleństwo do domu stałego. Cała reszta: 8 maluszków i nie wiadomo jak wiele dorosłych, nadal czeka w piwnicy – głodna i bez dostępu świeżego powietrza i światła dziennego. Do adopcji wyjątkowa kotka Pori 🙂 Przez pierwsze miesiące swojego życia nie miała w ogóle kontaktu z człowiekiem. Na początku ze strachu zastygała w naszym towarzystwie – dosłownie nie mogła się ruszyć. Teraz jest lepiej – je przy nas, zaczyna polować na wędkę, podchodzi obwąchać.. w dalszym ciągu jest ostrożna i czujna, ale z tygodnia na tydzień widać poprawę 🙂 kotka szuka specjalnego domu, ze specjalnymi i cierpliwymi ludźmi. Pori nie jest nakolankowym kotkiem, potrzebuje czasu aby się oswoić i w pełni docenić towarzystwo człowieka. Lubi natomiast spędzać czas obok. Lubi też szukać smaczków pochowanych w mieszkaniu, często zapomina wtedy o strachu. Obecnie je wysokomięsne puszki i mięsko 🙂






















