KRS: 0000462235 | info@kociawyspa.org

Tutti


Tutti to cudowny, zapatrzony w człowieka kocurek, który został znaleziony na ulicy. Ma około 1,5 roku i bardzo dobrze funkcjonuje w stadzie kotów. Obecnie walczy c chorobą – FIP, więc to adopcji będzie dopiero jesienią 2023.

Ciacho


Ciacho przyjechał do nas z drugiego końca Polski. Kocurek przebywał w schronisku, w klatce przez prawie trzy lata. Jego historia złamała nam serca. Całą młodość, kiedy to powinien szaleć i dokazywać, spędził za kratami. Trudno nam sobie wyobrazić, jak musiał cierpieć pozbawiony możliwości biegania, eksplorowania, oglądania przyrody… Powodem tego stanu rzeczy było jego nosicielstwo FIV. Dla nas, ten wirus nie ma większego znaczenia w kontekście przyjmowania podopiecznych. Jest powszechny, jego transmisja następuje dopiero przez barierę ślina -krew (głębokie pogryzienia) i w naszej 11-letniej już działalności, żaden kot na to nie umarł. Wiele naszych FIV-ków ma wspaniałe domy i żyją w nich w zdrowiu i szczęściu. Uznaliśmy, że będziemy takim kotom dawać szansę, gdyż to co przytrafiło się naszemu ciasteczkowemu, to wielka krzywda 🥺 Tak więc, Ciacho przemierzył całą Polskę i zamieszkał z nami. Po niespełna roku, jest już radosnym, zadowolonym kocim kawalerem. Problemy socjalizacyjne oczywiście wystąpiły i nadal obserwujemy u niego przebodźcowanie i nerwowość, ale pamiętając o 3 latach jego niewoli, dajemy mu przestrzeń i wyrozumiałość.

Halinka


Halinka to jedna z najsłodszych kotek jakie w życiu widzieliśmy. Została znaleziona na targu gdzie wpakowała się sprzedającym do pudełek i słodko ugniatała. Niestety wszyscy musieli się już zbierać do domu a kotka zostałaby sama. Zabraliśmy ją do fundacji gdzie od pierwszych chwil mruczała i cieszyła się na widok opiekunów. Kotka ma w sobie tak ogromne pokłady miłości, że aż trudno uwierzyć że los skazał ją na tułaczkę i głód. Teraz szukamy jej najlepszego domu na świecie. Halinka świetnie dogaduje się z innymi kotami, dlatego najlepszy będzie dom z co najmniej jednym kocim towarzyszem. Myślimy jednak że odnajdzie się również, jako kocia jedynaczka, w domu gdzie będzie miała bardzo dużo uwagi ludzi.

Pati


Nie chcemy nawet myśleć, jak to się stało. Nie chcemy sobie wyobrażać ile bólu musiało zaznać to kociątko zanim do nas trafiło. Ta malutka dziewczynka, żyła na działkach w Stalowej Woli i była dokarmiana przez starszego pana. Otrzymaliśmy zgłoszenie, że od kilku dni koteczka kuleje, a jej łapka jest mocno opuchnięta. Od razu kazaliśmy przywieźć ją do lecznicy w celu zbadania i udzielenia pomocy. Łapka wygląda bardzo źle. Najprawdopodobniej jest zmiażdżona – możliwe, że w wyniku pogryzienia lub utknięcia w jakiejś szczelinie. Pojawiła się już martwica, więc nie wiadomo czy uda się ją uratować…czy nie będzie konieczna amputacja. Malutka przeszła zabieg usunięcia martwicy z łapki i przy okazji, zabieg kastracji. Łapkę na szczęście udało się uratować. Zaczęła się bawić 🙂 Przez cały ten czas wahaliśmy się czy powinna wrócić w miejsce bytowania, czy zostać u nas. Bardzo chcieliśmy ją oswoić, lecz za nic w świecie nie chciała choćby dać się pogłaskać czy wziąć na ręce. Aż do wczoraj… kiedy nasza wolontariuszka Aleksandra Janeczko, zamknęła się z nią w klatce i głaskała dotąd, aż z transporterka rozległo się cichutkie mruczenie 😀 Dziś koteczka wstała w dobrym humorze i rozpoczęła dzień od zabaw <3 Nie pozostaje nam nic innego, jak zrobić z niej kota domowego i odstąpić od planów wypuszczenia na działkach, gdzie dotąd żyła. Pamiętacie Pati? Kotka trafiła do nas z działek, że zmiażdżoną łapką. Na szczęście udało się paputka uratować i Pati jest teraz radosną młodą damą. Co prawda, kwestia jej oswojenia pozostawia jeszcze wiele do życzenia, ale wierzymy, że znajdzie się ktoś kto ją adoptuje i przekona do gatunku ludzkiego na dobre 😸