Kocurek błąkał się pod Stalową Wolą od dłuższego czasu. Cały pokryty ranami, bez jednej łapki Jak się okazało w lecznicy, nigdy nie był u weterynarza, a po sposobie zagojenia pozostałości łapki, można wywnioskować, że i po wypadku nie otrzymał pomocy. Mimo, że Mozart wyglądał na pierwszy rzut oka na wiejskiego bijatykę, okazał się przecudownym, kochanym i zgodnym kocurkiem. Nawet na warczenie innych kotów nie reaguje, tylko odwraca się na drugi bok i kontynuuje drzemkę Szukamy mu domu, który wynagrodzi mu wszystkie przykre doświadczenia, jakie ma za sobą. Jest już wykastrowany, odrobaczony i zaszczepiony.
Kitka
Kitka została w domu sama. Jej opiekunka jakiś czas temu trafiła do zakładu opieki, gdyż z uwagi na podeszły wiek, nie radziła już sobie sama.
Ten dom to jedyne co Kitka zna i pamięta, a teraz została w nim zupełnie sama – bez swojej ukochanej „Pańci”
Dlaczego prośba jest szczególna? Bo od tej właśnie kotki zaczęła się cała historia Kociej Wyspy. Jako kilkumiesięczne maleństwo, znaleziona została na śmietniku w sięgające -20 stopni mrozy.
Kitka jest towarzyska, lubi zabawy i jako jeden z nielicznych znanych nam kotów – przez całe swoje życie była zupełnie zdrowa.
Nauczona jest żyć jako kocia jedynaczka i takiego właśnie domu (ewentualnie z drugim spokojnym kotem) jej szukamy.