Gaja
W końcu udało się!
Ta kotka pojawiała się raz na jakiś czas, w miejscu gdzie dokarmiamy dzikie stado. Jako jedyna wydawała się w miarę oswojona choć bała się podejść blisko do człowieka.
Pojawiała się na tyle rzadko, że nie byliśmy w stanie jej złapać.
Wczoraj przyszedł jednak ten dzień, kiedy w końcu udało się wzbudzić jej zaufanie na tyle, że mogliśmy zapakować ją do transportera..
A może to ona sama wyczuła że jej życie wkrótce się skomplikuje…
Kotka była w widocznej ciąży, choć sama jest jeszcze kocim dzieckiem.
Oczami wyobraźni widzieliśmy jak porzuca swoje młode, bo nie ma jeszcze wystarczająco instynktu… lub jak jeden po drugim umierają z chorób lub pod kołami samochodów.
Wyobrażaliśmy sobie jak bardzo chce zapewnić im bezpieczeństwo i pożywienie i jak trudne to jest na terenie przemysłowym, gdzie codziennie ginie jakiś kot.
Teraz jest już bezpieczna, a dziś przeszła pilny zabieg sterylizacji.
Zaczyna nowe życie 💖



Elle
Zostaliśmy pilnie wezwani do lecznicy… sprawa poważna, kwestia życia i śmierci. Na miejscu zastaliśmy kotkę w stanie skrajnego wyniszczenia, z objawami neurologicznymi (tiki nerwowe) i zmianami w oczach (anizokoria, krwiaki w jednym oku). Kotka jest jeszcze młodziutka, ale widać po niej, że jest zdecydowanie za chuda. Choruje od kilku tygodni. Objawy neurologiczne pojawiły się wczoraj. Diagnoza – FIP neuro i oczny (gorzej chyba być nie mogło). Kicia należy do starszego pana, który ma bardzo dużo kotów. Pan nie radzi sobie nawet z najprostszym podaniem tabletki…co dopiero leczenie kotki przez 3 miesiące i poniesienie tego kosztów.
Po długiej rozmowie, uświadomiony o tym, że właśnie usłyszał wyrok, poprosił nas o zabranie jej.
Tragiła do nas i jest leczona.



Lilu


Amelka


Filo


Konwalia






Fluffy


Bonifacy
Czarny kocurek, przyszedł z bratem
Klakier

Toluś


