Amigo


Ten kocurek został znaleziony w strasznym stanie. Uwięziony był we wnykach, a raczej w tzw. „oczku”, które stanowi drut, zaciskający się na ofierze w wyniku ruchu. Ten drut przeciął go niemalże na pół, a biedak chodził z nim zapewne wiele tygodni. Trafił do lecznicy w środku nocy i od razu przystąpiono do operacji usuwania kawałka metalowej żyłki. Oprócz tego, w jego ciele znaleziono śrut. Po opuszczeniu lecznicy, trafił do nas, gdyż osoba która go znalazła, nie była w stanie się nim zająć.
Kocurek mimo okropnych doświadczeń, ma w sobie ogromną ufność do ludzi. Niestety jego wyniki krwi są nienajlepsze i to nie koniec walki o jego zdrowie. Wymaga on też codziennej zmiany opatrunku, co nie jest łatwe, gdyż rana umiejscowiona jest w pachwinach i dolnej, wrażliwej części brzuszka. Miał anemie i niepokojący współczynnik albumin do globulin. Zapewniamy mu dobre karmienie i leczenie. Amigo nadal walczy o zdrowie i dobre samopoczucie. Powolutku wychodzi z anemii, jego rany się goją tak, że nie musi już nosić uciążliwego opatrunku…jednak wciąż widzimy go skulonego, w pozycji bólowej. Poza tym, przypałętała mu się infekcja, wymagająca leczenia antybiotykiem. Kocurek nadal wymaga regularnych badań i leczenia. Musimy też bardzo dbać o dietę, żeby poprawić jego wyniki krwi.

Kotek wygoił się po operacji plastyki brzucha. Po pewnym czasie jego rany znów się otworzyły. Kocurek został po raz kolejny zoperowany.

Jest cudnym kotkiem, mimo cierpienia kocha ludzi i jest bardzo wdzięczny za ratunek. Długa to droga i wyboista, a kotek zasługuje już tylko na wyjątkowy dom.