Gaduła


Trafił do nas młody kocurek. Jego dotychczasowi opiekunowie oddali go po kilku miesiącach, bo po prostu już go nie chcieli. Nie odpowiadała im jego żywiołowość, a w święta podobno (o zgrozo) przewrócił choinkę. Kocurek był jedynakiem, bardzo nerwowo reagującym na obecność innych zwierząt. U nas na razie zamieszkał w izolatce, gdzie stopniowo będzie przyzwyczajał się do nowej sytuacji. Póki co widzimy, że bardzo pragnie kontaktu z człowiekiem, ociera się i tuli, mruczy, po czym gryzie. Nie do końca rozumie o co chodzi nam z tym całym głaskaniem – boi się wyciągniętej dłoni i jest gotowy do ataku. Możliwe, że nieprawidłowo się z nim bawiono i dlatego rękę traktuje jako zabawkę do gryzienia. Jak tylko od niego wychodzimy, to zaczyna głośno lamentować. Otrzymał imię Gaduła  Będziemy musieli popracować nad tym, aby kocurek poczuł się u nas komfortowo.