Lumi
Zgłosił się do nas nasz zaprzyjaźniony karmiciel – starszy pan z sercem na dłoni, zaniepokojony jednym z kociaków, które dokarmia.
Malutka – około 3-3,5 miesięczna koteczka od kilku dni nie je. Sytuacja jest o tyle dramatyczna, że maleńka jest dzikuskiem, jedynie odrobinę przyzwyczajonym do człowieka, a na terenie tej działki niedawno wystąpiła panleukopenia.
Kotka została złapana (na szczęście!), zaś wyniki morfologii sugerują początek panleukopenii.
Nie możemy maluszka zabrać do Kociarni, a Pan Karmiciel nie ma zgody domowników na wzięcie kotka do domu.
Mamy obecnie dwa rozwiązania: wypuścić lub opłacić szpitalik, gdzie mała Lumi będzie miała opiekę lekarzy przez cały dzień.
Mała Lumi to prawdziwa wojowniczka. Opuściła już szpitalik i trafiła do nas. Co prawda, ma jeszcze problem z uszkiem, które wymaga specjalistycznej diagnostyki, ale wszystko przed nią.
Już za kilka dni pojedzie do nowego domku, a jej opiekunowie zajmą się kwestiami zdrowotnymi koteczki.