Melka


Melka należy do tych kotów, które od początku mają trudniej. Ona i jej siostrzyczka – znalezione na działkach, są dużo mniejsze niż inne koty i wyróżniają je sterczące kręgosłupy i podatność na choroby. Najpierw pogorszył się stan siostrzyczki – u kotki rozwinął się FIP, ale zareagowała na leczenie. Kilka dni temu Melka przestała jeść. Badania wskazały również na FIP, ale u niej leki nie zadziałały tak szybko, a jej stan w ciągu dwóch dni stał się agonalny. W dniu wczorajszym apelowaliśmy o transport z Rzeszowa do Stalowej Woli. Melka umierała, a mogła ją uratować tylko krew. Nikt z Was nie chciałby patrzeć jak umiera kot w wyniku skrajnej anemii. Krew nie transportuje już tlenu, więc zwierzak powoli się dusi.

Krew przyjechała w ostatnim momencie, lecz samo przetaczanie było dla niej i dla nas straszne. Pojawiły się wymioty, zwiększona duszność. Myśleliśmy o humanitarnej eutanazji, przed czym powstrzymała nas nasza cudowna Pani Doktor. Kilka godzin później Melka poczuła się lepiej, lecz nadal jest bardzo bardzo słaba. Nie wiemy co będzie dalej…musi na pewno zostać w szpitaliku, dostawać leki i witaminy. Możliwe, że będzie potrzebowała kolejnej transfuzji. Bardzo prosimy o jakiekolwiek wsparcie. To już kolejny kotek w złym stanie w ostatnim czasie.