Skrzat


Oto Skrzat. Kocurek został wypuszczony na klatkę schodową, po tym jak jego pan zmarł, a na miejscu pojawili się pracownicy zakładu pogrzebowego.
Z nieoficjalnych źródeł, dowiedzieliśmy się, że opiekun prawdopodobnie umarł aż 3 tygodnie wcześniej… 🙁 Kiedy tylko wolontariuszka przyszła po niego, sam wskoczył jej w ramiona.
Kocurek był cały brudny, przeraźliwie chudy, a przez kilka dni po przyjęciu go do nas, wymiotował folią i innymi śmieciami, co wskazuje na to, że rozpaczliwie poszukiwał jedzenia.
Skrzat jest drażliwy, często warczy nie tylko na inne koty. Za to pogłaskany potrafi mruczeć z zadowolenia pomiędzy warknięciami. Wymaga czasu i cierpliwości by przekonać go do siebie. Dopiero po kilku miesiącach zaczyna przypominać kotka i przy głaskaniu go po grzbiecie nie czujemy każdej kostki.
Nie służy mu życie w stadzie, dlatego szukamy mu troskliwych i wyrozumiałych opiekunów o wielkich sercach, aby odtąd jego doświadczenia były już tylko dobre.