Chcielibyśmy poruszyć temat, który raz na jakiś czas pojawia się na tej stronie, lecz czujemy się w obowiązku regularnie o nim przypominać


Chcielibyśmy poruszyć temat, który raz na jakiś czas pojawia się na tej stronie, lecz czujemy się w obowiązku regularnie o nim przypominać. Tym bardziej, że błędne i bardzo szkodliwe informacje rozsiewane są nawet przez niektórych weterynarzy.
Chodzi o szczepienia.
Kochani, szczepienia są bardzo, bardzo ważne. Każdy kociak, który nie ukończył pierwszego roku życia MUSI być zaszczepiony minimum dwukrotnie, w odstępie 3-4 tygodni. W przypadku dorosłych kotów wystarczy jednokrotne szczepienie.
Kocie wirusy są bardzo groźne, a niektóre z nich bardzo zakaźne. Nie jest prawdą, że domowe niewychodzące koty nie muszą być szczepione: wirusa panleukopenii możecie przynieść do domu nawet na butach, nie mając bezpośredniego kontaktu z chorym zwierzęciem.
Przed każdym zabiegiem wykonanym w lecznicy weterynaryjnej (sterylizacja, kastracja, czyszczenie zębów itd.), kot musi mieć ważne szczepienia – przecież to tam trafiają chore koty i weterynarze mimo zapewnienia wszystkich możliwych im środków bezpieczeństwa, mogą nie uchronić Waszych pupili przed niesamowicie zakaźnym parwowirusem.
Wyobraźcie sobie np. taką sytuację: Wasz kot nagle zachorował (przeziębił się). Nie ma ważnych szczepień. Idziecie do weteryarza, a w poczekalni siedzi niezdiagnozowany jeszcze kociak z panleukopenią. Jego opiekunka zachwyca się Waszym kotkiem i głaszcze go po głowie. Dwa tygodnie później Wasz kociak umiera. Nie stałoby się to, gdyby miał ważne szczepienia. (są też badania, dowodzące obecność wirusa w wydychanym powietrzu chorego zwierzęcia, więc w tej hipotetycznej historyjce możemy pominąc głaskanie kotka po głowie).
Pamiętajcie jeszcze o jednym…zazwyczaj jedno zachorowanie na groźnego wirusa, wywołuje epidemię. Jeden niezaszczepiony i zakażony kociak zapoczątkowuje kilka (lub nawet kilkadziesiąt) innych zachorowań. Dlatego chrońcie swoje koty!

Źródło: