Jednocześnie z naszą walką o przetrwanie i utrzymanie kociarni, w świecie bezdomniaków rozgrywają się kolejne dramaty


Jednocześnie z naszą walką o przetrwanie i utrzymanie kociarni, w świecie bezdomniaków rozgrywają się kolejne dramaty.

Wokół rannego, umierającego kota nie zbierze się tłum gapiów, z których ktoś będzie gorączkowo dzwonił po pogotowie. Rannego kota nie okryje się kocem i nie przyjedzie po niego karetka. Rannego kota nie umieści się w szpitalu, bo tak trzeba, bo to jedyne wyjście, bo życie jest cenne…

Rannego kota się mija, udaje że nie widzi. Rannemu kotu pozwala się cierpieć i umierać, bez choćby chwili zastanowienia nad jego losem.

Chyba, że… chyba, że zjawi się bohater o wielkim sercu – ktoś o ponadprzeciętnej dobroci, kto postawi jego życie, ponad swoje codzienne sprawy i ruszy z pomocą. Ta kotka, została przez taką osobę znaleziona, lecz jej wybawicielka nie ma możliwości opłacić drogiego, intensywnego leczenia i hospitalizacji.

Ta kotka została prawdopodobnie pogryziona. Musiało stać się to dawno, gdyż w głębokiej ranie, jaką ma na brzuchu, zrobiła się już martwica. Dodatkowo, kotka ma duszność. a w klatce piersiowej zebrało się sporo krwi.

W chwili obecnej nie jesteśmy w stanie pomóc finansowo. Sami mamy przed sobą nie lada wyzwanie, aby utrzymać dużą kociarnię i spłacić długi.

Mamy jednak Was i liczymy na to, że przynajmniej część z Was stanie się tymi bohaterami, którzy w pewien sposób pochylą się nad losem tej niewinnej, cierpiącej istoty.
Link do zbiórki w komentarzu.
I dane do przelewu:
26 1090 2750 0000 0001 2134 8540 (w tytule: pogryziona kotka)
lub:
Paypal: info@kociawyspa.org

Źródło: