Kilka dni temu ogłaszaliśmy kudłatego kotka, który przybłąkał się do Pani kochającej zwierzęta na jednej z wsi pod Stalową Wolą.
Zainteresowanie było ogromne. Znalazło się nawet miejsce dla kotka, stąd udaliśmy się, aby go odebrać i zawieźć w bezpieczne miejsce.
Już w pierwszym momencie dało się zauważyć duszność. Kotek zaczął uciekać widząc obcą osobę i złapanie go (mimo ogromnego spokoju i uważności dla jego strachu), musiało chwilę potrwać, niestety narażając go na stres.
Prawdziwy dramat zaczął się jednak w samochodzie – kotek zaczął się dusić. Jego język zrobił się fioletowy, a po chwili niemal niebieski.
Najbliższą lecznicą był nasz zaprzyjaźniony Chem -Vet, gdzie na szczęście jest inkubator z tlenem. Nie ma za to szpitalika. Tam udzielono pierwszej pomocy… dalej by nie dojechał.
Kotek został poddany tlenoterapii i dostał niezbędne leki, lecz musieliśmy go zabrać gdzieś, gdzie nie udusi się przez noc…miał czas tylko do 17. Jakiekolwiek RTG kompletnie nie wchodzi w grę, gdyż kotek dusi się przy każdym stresie.
Przyjęła go na szpital niezawodna Pani doktor Beata z lecznicy Anvet. Zawiezienie go było znów ryzykowne, ale pozostawienie go bez tlenu stwarzało to samo ryzyko 🙁
Obecnie Kudłacz jest pod stałą kontrolą. Nie można go w żaden sposób transportować.
Wstępna diagnoza – ropne zapalenie płuc. Rokowania – ostrożne. Większość kotów z tego nie wychodzi 🙁
Dla nas sytuacja ta oznacza, że musimy zebrać środki na długą hospitalizację. Jeśli go zabierzemy – udusi się 🙁
Obecnie mamy kilkadziesiąt tysięcy długów w lecznicach i spółdzielni, z której wynajmujemy lokal na Kociarnię. Ogromne koszty pochłaniają karmy i żwirki, bez których przecież ani rusz.
Nie mamy środków na hospitalizację i drogie leczenie 🙁
Bardzo mocno prosimy o pomoc 🙁
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/kudlacz-sie-dusi
Dane do przelewów:
Fundacja Kocia Wyspa 26 1090 2750 0000 0001 2134 8540 (tytuł: Kudłacz)
lub:
PayPal: info@kociawyspa.org
Dla regularnego wsparcia:
https://patronite.pl/kocia-wyspa