Kilka dni temu uratowaliśmy stano kociąt


Kilka dni temu uratowaliśmy stado kociąt, którym groziła krzywda ze strony człowieka.

Musieliśmy to zrobić, mimo braku miejsca i ryzyka zarażenia wirusami.

Nasza radość wynikająca z całej bandy nowych słodziaków na pokładzie, szybko zamieniła się w płacz, kiedy po trzech dniach od przyjęcia, maluszki zaczęły lawinowo zapadać na najgroźniejszą ze znanych chorób – panleukopenię.

Śmiertelność przy tej chorobie to ponad 90%, a jedyną szansą na ocalenie jest profesjonalna szpitalna opieka, gdzie lekarze czuwają przy maluchach całą dobę i mają odpowiedni sprzęt do ratowania życia i diagnostyki.

W chwili obecnej chorych jest pięć kociąt. Koszt utrzymania jednego kociaka w szpitaliku to ok. 300 zł za dobę.

Prosimy Was! Błagamy o pomoc!

Nie damy rady leczyć ich w warunkach fundacyjnych – u nas umrą z odwodnienia i wychłodzenia – a nam serca popękają na kawałki.

Popatrzcie na te słodkie mordki, które już raz uniknęły śmierci i wesprzyjcie nas w tej nierównej walce.
Link do zbiórki w komentarzu. Jeśli udostępniajcie, przeklejajcie go do swojego posta.
Dane do przelewów:
26 1090 2750 0000 0001 2134 8540 (w tytule: chore kociaki)
lub:
Paypal: info@kociawyspa.org

Źródło: