Lipek trafił do nas z jednej wsi


Lipek trafił do nas z jednej wsi. Był w strasznym stanie… Z zaropiałymi oczkami, brudny, pogryziony. Pobyt w fundacji potraktował jak sanatorium i był wdzięczny za każdy przejaw troski.
Kocurek wkrótce znalazł dom i spędził w nim na tyle czasu, że myślał już, że to jego miejsce na ziemi.
Na tych zdjęciach go nie poznaliśmy…jest na nich taki jaki piękny, z wesołymi oczkami ..
Niestety, Lipek musi do nas wrócić. Nie znamy przyczyn, ale pewnie są one uzasadnione.
Bardzo prosimy o dom stały lub tymczasowy dla Lipka. Już za kilka dni musimy go zabrać, a w fundacji dosłownie nie ma już miejsca 🙁
Jesteśmy zdruzgotani 🙁

Źródło: