Nadeszły ciężkie czasy


Nadeszły ciężkie czasy, a nasze zadłużenie w lecznicy sięgnęło poziomu, przy którym nie jesteśmy w stanie dalej leczyć naszych kotów.

Fundacja to ponad 100 kotów, w tym część jeszcze nie do końca wyszczepiona, część wymaga zabiegów, część choruje, a część walczy o życie. Przyjęcie każdego kota to koszt kilkuset zł, choć może się wydawać, że wystarczy „umieścić” kota w Kociarni. To niestety nie takie proste, a koty żyjące w dużym stadzie zawsze będą chorować. Naszym zadaniem jest zapewnić im po pierwsze: bezpieczeństwo (szczepienia, badania), a po drugie – zdrowie, w przypadkach, kiedy ich zmęczone tułaczką organizmy zaczynają szwankować.

Jesteśmy wolontariuszami, którzy chcąc uratować wszystkie koty świata, stanęli przed ścianą. Uratowaliśmy, umieściliśmy w kociarni…co dalej? Nie umarły na ulicy, a umrą bez pomocy weterynaryjnej?

Obecnie musimy zaprzestać przyjmowania nowych kotów, odmówić tym które już czekają na pomoc. Musimy to zrobić, bo na naszych barkach jest już zwyczajnie za dużo.

Kiedy uporamy się z długami i zrobimy choćby niewielki zapas środków na jedzenie, szczepienia i podstawowe usługi weterynaryjne, wrócimy z nowymi chęciami i nową energią.

Na tą chwilę, czekamy na Aniołów, którzy po raz kolejny pozwolą nam przetrwać.

https://www.ratujemyzwierzaki.pl/nie-mamy-za-co-leczyc

Dane do przelewów:
26 1090 2750 0000 0001 2134 8540 (w tytule: na spłatę zadłużenia)
lub:
PayPal: info@kociawyspa.org

Źródło: