Napisała do nas osoba, która z uwagi na fakt, że nie ma czym wykarmić kociąt, chce nam je dostarczyć (w szczycie sezonu), wraz z wyżywieniem (sic!). W innym przypadku musimy żyć ze świadomością, że pozbawi je życia (przy okazji zachwala, jaka to szkoda).
Osoba ta ma na dodatek ciężarną kotkę…tego już nie skomentujemy.
Kociąt w chwili obecnej praktycznie nie przyjmujemy z powodu przepełnienia… jedynie w przypadku, kiedy zgłosi się kolejny dom tymczasowy, o które wciąż apelujemy.