Odnosimy wrażenie


Odnosimy wrażenie, że w naszym społeczeństwie, jedyne co się zmienia w kwestii emaptii w stosunku do zwierząt, to litościwe „zgłaszanie” ich komuś. Nam, weterynarzom, udostępnianie na fb dla bliżej nieokreślonego grona odbiorców.
Tymczasem, mamy obecnie 3 domy tymczasowe, które pękają w szwach. Jeśli któryś z nich nie weźmie kolejnego zgłoszonego kociaka, nikt nie weźmie. Budzimy się o świcie i sprzątamy, karmimy, leczymy. Codziennie pojawiają się nowe problemy i dramaty, bo koty chorują, niszczą, brudzą… nie mamy ani chwili dla siebie i żyjemy przytłoczeni odpowiedzialnością za naprawienie tego świata.

Prosimy o pomoc w kociarni – brak odzewu… ewentualnie chętne osoby przychodzą raz, po czym z nietęgimi minami opuszczają progi zwane „harówką” i więcej się nie pojawiają.
Prosimy o domy tymczasowe – słyszymy lament, jakie to wszystko biedne i ani jednego „pomogę”.
O cokolwiek my prosimy, słyszymy co najwyżej dobre rady.
Dziękujemy. Dobre rady mamy. Teraz pora na realną pomoc.

Dopóki, drodzy obywatele, nie zmieni się ogólny trend w kwestii pomagania, a szala nie przechyli się z pomagania pasywnego (udostępnienia, zgłoszenia, lamenty), na pomaganie aktywne (czyt. własnymi rękami), dopóty zwierzęta będą umierać na ulicach bez pomocy.

I to nie do nas pretensje i agresywne ataki. My akurat w tym całym zamieszaniu najmniej zasługujemy na pretensje, bo akurat my, co roku zaginamy czasoprzestrzeń, żeby własnymi siłami uratować jak najwięcej tych niewinnych stworzeń. Jeśli chcecie, drodzy obywatele, mieć do kogoś pretensje, prosimy wyjść na ulice i mieć je do każdego, kto nie pomaga, nie zaś do jedynej garstki osób, która coś robi (to trochę jak opierniczanie w dzień wagarowicza trójki uczniów, którzy przyszli, za to że reszta jest na wagarach :D)

I tak na koniec: z przykrością obserwujemy, jak niektóre osoby o wielkich sercach, wysłuchując tych próśb i zgłoszeń przez wiele, wiele lat i ściągając ciężar pomocy ze wszystkich wkoło, wypalają się. Nie pomogą już, bo ich zasoby zostały zużyte.
Nie chcemy się tymi osobami stać, choć jesteśmy na najlepszej drodze.

Tym samym, dziękujemy naszej nielicznej grupie wolontariuszy, którzy są naszym światełkiem w tunelu i nadzieją, że jeszcze są wkoło osoby, skłonne do poświęceń i realnych działań <3 Jesteśmy przekonani, ze miłość jaką otaczają Was nasze koty, jest dla Was wystarczającą nagrodą <3

Źródło: