Przedstawiamy kota, który jest jednym z naszych niekwestionowanych ulubieńców – choć wcale o to nie zabiega 🙂
Około dwa miesiące temu, dostaliśmy zgłoszenie o kotku, siedzącym przy drodze w samym środku lasu. Państwu, którzy go zauważyli, nie udało się podejść do niego, więc udaliśmy się na miejsce z klatką – łapką.
Faktycznie – w lesie siedział grubiutki burasek…ani nie uciekał, ani też nie dał do siebie podejść. Wyglądał, jakby bardzo chciało mu się spać, co mogło być wynikiem ogromnego zmęczenia. Porzucone koty, zwykle przez wiele dni nie śpią i kiedy trafiają do nas, długo odsypiają włóczęgę.
Kotek był bardzo głodny, więc szybko udało się go złapać na klatkę – łapkę, skąd trafił do fundacyjnej rezydencji w postaci klatki bytowej 🙂 Początkowo myśleliśmy, że to kotka – więc dostał na imię Rusałka. Szybko jednak, jego zapach (niekastrowany kocur), przekonał nas do zmiany imienia na Rusałek 😀
Kocurek przez długie tygodnie kulił się na każdy dźwięk, a przy próbach głaskania zamykał mocno oczka, jakby to miało spowodować, że będzie niewidzialny 🙂
Po jakimś czasie, zauważyliśmy, że oczka zaciska z coraz mniejszym przekonaniem, a zdarzało się że spał przy nas z brzuszkiem do góry <3 Teraz - kiedy jest już po dwóch szczepieniach, odrobaczeniu i kastracji, chodzi sobie wolno z innymi kotami i często przyłapujemy go na zabawie myszką czy korzystaniu z drapaka.
Rusałek jest kotem wyjątkowym...oazą spokoju i łagodności. Nieco lękliwy, ale tylko przez jakiś czas...z jakiegoś powodu, we wszystkich wzbudza bardzo ciepłe uczucia.
Szukamy mu spokojnego domu - z kotami lub bez.