Ranna kotka z urazem łapki, o której pisaliśmy niedawno, zaczęła się bawić 🙂
Przez cały ten czas wahaliśmy się czy powinna wrócić w miejsce bytowania, czy zostać u nas. Bardzo chcieliśmy ją oswoić, lecz za nic w świecie nie chciała choćby dać się pogłaskać czy wziąć na ręce.
Aż do wczoraj… kiedy nasza wolontariuszka Aleksandra Janeczko, zamknęła się z nią w klatce i głaskała dotąd, aż z transporterka rozległo się cichutkie mruczenie 😀
Dziś koteczka wstała w dobrym humorze i rozpoczęła dzień od zabaw <3
Nie pozostaje nam nic innego, jak zrobić z niej kota domowego i odstąpić od planów wypuszczenia na działkach, gdzie dotąd żyła.