Równo tydzień temu trafił do nas identyczny kociak z objawami neurologicznymi


Równo tydzień temu trafił do nas identyczny kociak z objawami neurologicznymi, nazwany przez nas Moruskiem. Tym razem, przyjęliśmy kolejne biszkoptowe kociątko zgłoszone nam przez policję. Znalezione zostało skrajnie wycieńczone, na terenie Stalowej Woli. Przywieziony maluch był już o krok od śmierci – pomyśleliśmy, że tak właśnie wygląda śmierć wyrzucanych kociąt. Długimi dniami leżą bez pomocy, robią się coraz chudsze i coraz bardziej odwodnione. Ten maluszek ma tak zapadnięte oczka, że ledwo je widać. Co gorsza, ma na sobie miliony jaj much…nie mogliśmy uwierzyć, że to właśnie jaja much, gdyż wygląda to jakby był oklejony trocinami. Wiemy, że takie jaja pojawiają się tam, gdzie coś umiera… Lada moment larwy by się wykluły i w parę godzin zjadły maluszka żywcem 🙁 Udzielanie pierwszej pomocy temu kociemu dziecku, trwało długie godziny. Był zimny i tak odwodniony, że nie wierzyliśmy, że jeszcze żyje. Momentami tracił przytomność i myśleliśmy, że już go z nami nie ma. To jednak dopiero początek. Nie wiemy czy maluch przeżyje… Bardzo potrzebujemy pomocy. Kociak powinien trafić jak najszybciej do szpitalika. Musimy umieścić go w inkubatorze, odkarmić specjalnymi karmami, aby uzupełnić wszystkie niedobory. Potrzebujemy również dobrej profilaktyki, aby za chwilę nie walczył z wirusami – tą walkę przegrałby w przedbiegach. Potrzebnych jest tyle rzeczy dla tego 200 gramowego maleństwa 🙁 Prosimy o wsparcie <3 https://pomagam.pl/a3afbh Dane do przelewów: Fundacja Kocia Wyspa 26 1090 2750 0000 0001 2134 8540 (tytuł: kociak ze spacerowej) lub: PayPal: info@kociawyspa.org Jeśli popieracie to co robimy i chcecie mieć w tym swój udział, choćby na odległość, wspierajcie nas poprzez Patronite. https://patronite.pl/kocia-wyspa

Źródło: