Ta wiadomość spadła na nas w najtrudniejszym dla nas momencie


Ta wiadomość spadła na nas w najtrudniejszym dla nas momencie…Zorro ma FIP.
Jeśli chcemy go uratować, musimy zebrać kilkakrotnie więcej środków, niż obecnie mamy na koncie.
Codziennie walczymy o przetrwanie, dla nas i naszych kotów. Te które możemy, leczymy sami – jak tylko możemy, bo nie stać nas już na opłacanie szpitalika (o tym wkrótce).
Ale do rzeczy…Zorro trafił do nas z ulicy i po jakimś czasie zgłosili się po niego dawni opiekunowie. Niestety ich zainteresowanie nie było na tyle duże, żeby wzięli go z powrotem. Zorro został u nas – leczyliśmy go przez dłuższy czas, gdyż zimowa tułaczka zaowocowała kaliciwirusem, z którego nie mógł się wygrzebać.

Od jakiegoś czasu zauważaliśmy, że kocurek ciągle śpi, a jego sierść się zmieniła. Potem jego pyszczek zrobił się szczupły, a oczka zapadnięte. Zaczęliśmy też czuć sterczący kręgosłup…to już ewidentny objaw choroby 🙁
Kuracja FIP to koszt kilku tysięcy złotych…nie wiemy jeszcze dokładnie ilu, bo to zależy jak organizm zareaguje na leczenie.
Bardzo prosimy o pomoc!!!
Uruchamiamy na rzecz Zorro zbiórkę (link w komentarzu).
Można też wpłacać na nasze konto: 26 1090 2750 0000 0001 2134 8540 (leczenie Zorro)
lub przez paypal: info@kociawyspa.org

Źródło: