Te cztery 6-tygodniowe maleństwa, jeszcze przez wiele tygodni byłyby zależne od mamusi – gdyby żyła


Te cztery 6-tygodniowe maleństwa, jeszcze przez wiele tygodni byłyby zależne od mamusi – gdyby żyła. Ona zawsze była, karmiła, myła i troszczyła się o ich bezpieczeństwo. Byłą jednak dziką kotką i niestety nikt nie dbał o jej bezpieczeństwo.

W poszukiwaniu jedzenia, zginęła pod kołami samochodu i już do nich nie wróciła.

Maluszki były zupełnie same przez 4 dni. Nawoływały zapewne uparcie ile tylko miały sił, ale ona nie wracała. Na szczęście, te sprytne kocie dzieci zaczęły wychodzić na zewnątrz, a wtedy zauważone zostały przez ludzi i po raz pierwszy od długiego czasu nakarmione.

Niestety, nieodpowiednia karma, wycieńczenie ich malutkich organizmów i wychłodzenie dały się szybko we znaki i od razu było jasne, że maluchy w takim stanie nie przeżyją w miejscu, gdzie przebywały.

Na nasz apel o pomoc zareagowała tylko niezawodna Ula, która jeszcze tego samego dnia pojechała zabrać je w ciepłe miejsce. W swoim pełnym zwierząt mieszkaniu, umieściła je w malutkiej łazience.

Kociaki są już bezpieczne, lecz bardzo potrzebujemy wsparcia w zapewnieniu im odpowiedniej karmy i opieki weterynaryjnej.

Każda złotówka się liczy, dlatego będziemy wdzięczni nawet za najmniejsze wpłaty.
Dla tych, którzy chcą nas wesprzeć finansowo, podajemy numer konta do przelewów:
26 1090 2750 0000 0001 2134 8540 (w tytule: na kocie sierotki)
lub:
Paypal: info@kociawyspa.org
Link do zbiórki w komentarzu do posta.

Źródło: