Te dwa aniołki nie miały łatwego startu w życiu


Te dwa aniołki nie miały łatwego startu w życiu…Besia została znaleziona na ulicy, zaś Inka urodziła się u nieodpowiedzialnych ludzi w domu.
Jej historię chcielibyśmy rozwinąć…
Jej opiekunowie postanowili pozbyć się maluchów (oczywiście zbyt wcześnie odbierając je od matki)…kocie dzieci zostały zabrane na rynek i rozdawane przypadkowym osobom. Inka była ostatnim kociątkiem, dostrzeżonym przez naszą wolontariuszkę i została odebrana, zanim trafiła w potencjalnie niepowołane ręce.

Kochani! Jeśli kiedykolwiek będziecie świadkami rozdawania lub sprzedawania kociąt, zgłaszajcie sprawę na policję. Zarówno rozmnażanie poza zalegalizowanymi hodowlami, jak i sprzedaż są ścigane prawem. Często stoi za tym ogromna krzywda zwierząt, a odbierając od takich ludzi kociaki, jedynie zachęcacie ich do dalszego rozmnażania, zamiast sterylizacji kocicy. Inka była oczywiście potwornie zarobaczona i z pewnością niezaszczepiona.

Źródło: