Te kociaki udało nam się zabezpieczyć i otoczyć opieką. To wszystko dzięki Ali i Arturowi


Te kociaki udało nam się zabezpieczyć i otoczyć opieką. To wszystko dzięki Ali i Arturowi, którzy z otwartym sercem przyjęli już tak dużo maluszków.
Za każdym razem myślimy że już więcej nie dadzą rady… Ich przestrzeń do mieszkania jest niewielka, a życie skromne, ale miłość do kotów ogromna ❤️
Tacy ludzie to jednak rzadkość.

Zgłoszeń mamy mnóstwo. Każdy zgłaszający wierzy, że istnieje jakaś magiczna zorganizowana forma pomocy dla takich kociąt. Że wystarczy zasięgnąć informacji, a ręce chętne do pomocy się znajdą.
To niestety jest podejście społeczeństwa żyjącego w skrajnym komforcie i swego rodzaju bańce, która nie dopuszcza do nich świadomości, jak okrutny jest los naszych mniejszych braci 😢
To niestety tak nie wygląda, jak się większości wydaje.
Takie kociaki jak te, umierają na ulicach. Nie ma dla nich miejsca na tym świecie i nie ma pomocy.
Prawdziwych wolontariuszy jest bardzo mało. Takich którzy pomagają własnymi rękami, a nie cudzymi.
Wszyscy ci prawdziwi wolontariusze, o tej porze roku są skrajnie przeciążeni i odmawiają bo muszą, mimo że najchętniej wzięliby pod swoje skrzydła wszystkie koty świata.
Prosimy więc: nie pytajcie nas „gdzie takie coś można zgłosić”.
Nie można zgłosić.
Jesteście Wy i te kociaki. I co zrobicie z tymi napotkanymi zbłąkanymi duszami, jest kwestią waszego sumienia, zaradności I determinacji.
Tak jak kiedyś pisaliśmy: każdy człowiek gdzieś się kończy.
Nasza garstka wolontariuszy na ten sezon już się skończyła. Nasze możliwości i siły się skończyły. Jesteśmy zapchani po sufit i wykończeni. Walczymy z chorobami kotów które przyjęliśmy miesiąc temu, rok temu i dwa lata temu.
Są u nas też koty które przyjęliśmy 10 lat temu.
Osoby które zgłosiły te koty już pewnie nie pamiętają. Problem został dla nich rozwiązany, a te same koty są pod naszą opieką… jedzą, chorują, trzeba po nich sprzątać. One nie znikają.
Takie są nasze realia.
Bez osób do realnej pomocy, a nie tylko pięknych słów, nie damy rady iść dalej.

Źródło: