To maleństwo zostało rzekomo znalezione w lesie


To maleństwo zostało rzekomo znalezione w lesie. Czy to prawda…nie wiemy. Pan który zadzwonił był niemiły i roszczeniowy. Chciał się szybko pozbyć problemu, nie zważając na nasze argumenty o wirusach i zapchanych domach tymczasowych.
Na koniec powiedział, że przekaże maluszka do jednej z gminnych przechowalni, gdzie kocie dziecko zostałoby wrzucone do zimnego boksu i nie zaznałoby ani ciepła, ani głaskania, ani też odpowiedniej troski. Człowiek ten rzucił słuchawką i nie chciał więcej z nami rozmawiać. Życie tej 400-gramowej istoty znaczyło dla niego tak mało, że nie chciał poświęcić ani minuty dłużej na próby znalezienia rozwiązania tej sytuacji.
Na szczęście ustaliliśmy do której gminy zmierzał z chęcią przekazania kociaka i szybko udało się namierzyć maluszka (po wątpliwie przyjemnej rozmowie z urzędnikami, umówiliśmy się na odbiór kotka).
Napisaliśmy w tym czasie do Pani Kasi, która niedawno oferowała pomoc dla małego rudzielca – Gingera, z pytaniem czy i w tym przypadku mogłaby pomóc.
Udało się! Pani Kasia od razu zdecydowała się przyjąć kociaka i uratowała tym samym tą kruszynkę przed smutnym losem.
Dziękujemy! Ta malutka kocia dziewczynka miała tego dnia wiele szczęścia.

Źródło: