To zdjęcie


To zdjęcie, u wielu z nas wywołało szczery uśmiech od ucha do ucha 😄
Dlaczego?
Na zdjęciu widzicie Bidzię. Kotka żyła na jednej z wsi niepodal Stalowej Woli. Była dokarmiana przez starszą panią o wielkim sercu, a w zimne noce wchodziła nawet do domu… jednak do czasu. Jej karmicielka jakiś czas temu zmarła, a Bidzia straciła opiekę.
Na szczęście, nad całą sytuacją czuwała nasza wolontariuszka Paulina, która regularnie jeździła ją dokarmiać. Dopilnowała też aby kotka nie została bez schronienia na zimę.
Bidzia trafiła do nas i od wielu tygodni nie wychodziła z kryjówki pod meblami. Za każdym razem, kiedy przychodziliśmy na dyżury, siedziała schowana, zaś posiłek zjadała dopiero po wygłaskaniu jej po bródce.
Dziś postanowiła wyjść z ukrycia i bez strachu siedzieć na samym środeczku pokoju. Co więcej… Uczestniczyła nawet w naszej przedświątecznej kociej wieczerzy (mięsko).
Takie chwile pokazują nam, że kotom jest u nas dobrze i że pobyt w naszej kociarni im służy ❤️

Źródło: