Uwaga! Niektóre zdjęcia mogą byś zbyt drastyczne dla wrażliwych osób. Zamazane


Uwaga! Niektóre zdjęcia mogą byś zbyt drastyczne dla wrażliwych osób. Zamazane, w treści zbiórki.

Jakiś czas temu prosiliśmy o pomoc dla działkowego kociątka z chorym oczkiem. Aby zacząć leczenie, potrzebny był dom tymczasowy, a leczenie takich dolegliwości nie daje gwarancji sukcesu, a jest długie, kosztowne i bardzo mozolne.

Kociątko, które otrzymało imię Kubuś, na swoje nieszczęście jest bure, niczym się nie wyróżnia i jest jednym z tysięcy kociąt, rodzących się każdego roku i cierpiących z powodu licznych chorób.

Nikt już nie zwraca uwagi na takie kociaki i tak było też tym razem.

Mieliśmy związane ręce…nikt się nie zgłosił, a kociak musiał wrócić do mamusi, która choćby bardzo chciała, nie potrafiła mu pomóc.

Przy najbliższej okazji, umówiliśmy jednak karmiciela na konsultację okulistyczną. Pani doktor od razu oświadczyła, że albo operuje go tego samego dnia, albo nie będzie szans na ratowanie oczka. Leczenie w takim wypadku jest długie i wymaga kropienia oka po kilkadziesiąt razy dziennie przez całą dobę. Potrzebna też będzie druga operacja za trzy tygodnie.

Nie mieliśmy sumienia skazać tego malucha na częściową ślepotę.

Po zabiegu trafił do domu tymczasowego, gdzie ze względu na wirusy, które przeszły koty – rezydenci, musi siedzieć w osobnym pokoiku, zupełnie sam, w malutkiej klateczce.

Samotność tego kociaka to symbol znieczulicy i braku inicjatywy, gdzie ratowanie tych najbiedniejszych istot spada na garstkę wrażliwych osób. Nie ma na tym świecie miłości dla tego maluszka, więc my musimy podzielić się naszą 🙁

Obecnie zbieramy środki na opłacenie przeprowadzonej operacji, cały stos leków, profilaktykę – w tym odrobaczenia, surowicę, szczepienia, a także kolejną operację malucha za kilka tygodni.

Pomożecie?

https://www.ratujemyzwierzaki.pl/ratujemy-wzrok-kubusia

Dane do przelewów:
26 1090 2750 0000 0001 2134 8540 (w tytule: Kubuś)
lub:
PayPal: info@kociawyspa.org

Źródło: