W sobotnie popołudnie, otrzymaliśmy zgłoszenie od działkowców, że z krzaków wyczołgał się koci maluszek – około 4 – tygodniowy.
Z pewnością nic nie widział – jedno jego oczko stanowi wielki krwisty wrzód, drugie zaklejone jest ropą, a obrzęk jest tak duży że nie widać rogówki.
Kociak szedł za głosami ludzi, jakby czuł że tylko ludzie mogą mu pomóc.
Szedł i płakał 🙁
Kociak jest w tak złym stanie, że jego małe ciałko niemal w całości było pokryte jajami much. Jak widać natura sama nie dawała mu szans, mimo że to słodkie maleństwo tak bardzo chce żyć.
Trafił do naszego domu tymczasowego, gdzie został wstępnie opatrzony, ale sami nie damy rady mu pomóc. On potrzebuje hospitalizacji i drogiego leczenia u profesora okulisty w Lublinie. Profesor niejednokrotnie działał cuda, lecz leczenie obejmuje regularne transporty kociaka do Lublina i całą masę kosztownych leków.
Narazie nie chcemy wyrokować…cały czas z tyłu głowy tli się „humanitarna eutanazja”, ale przecież tyle razy się udawało. Może i teraz się uda?
Link do zbiórki – w komentarzu.
Dane do przelewów:
26 1090 2750 0000 0001 2134 8540 (w tytule: kociak z działek)
lub:
Paypal: info@kociawyspa.org