Zbiórka na Mizię stoi w miejscu. Jej historia pozostaje niewidzialna, dokładnie tak jak ona sama przez całe jej życie. Ta bezdomna kotka, która urodziła się i zamieszkuje na terenie zakładów przemysłowych w Stalowej Woli, trafiła do nas w stanie wychłodzenia, anemii, leukopenii i żółtaczki. To cud, że po tygodniu nadal żyje, ale aby jej ratowanie zakończyło się szczęśliwie, musimy zacząć ją leczyć 🙁
Kotka cierpi na wirusowe zapalenie otrzewnej, co oznacza, że jej leczenie pochłonie kilka tysięcy złotych i niemal 3 miesiące codziennego podawania leków.
My na tym leczeniu mamy już 7 innych kotów i nie damy rady, z naszymi ograniczonymi środkami zawalczyć o kolejną.
Mizia prosi o szansę 🙁
Link do zbiórki w komentarzu.