Pamiętacie nasz post z 17. marca, kiedy to apelowaliśmy o dom tymczasowy dla Dymka?
Kocurek, który utknął w kominie i był z niego w dość drastyczny sposób wyciągnięty, po dłuższym pobycie w lecznicy trafił do nas.
Mimo ogromnego strachu, kotek zdecydowanie nie jest dziki.
Przy odpowiednim podejściu okazuje się wspaniałym miziaczkiem, lecz pobyt w naszej fundacji nie ułatwia mu oswojenia.
Szukamy mu w dalszym ciągu wspaniałego domu i jakiejś złotej duszy, która zechce poświęcić mu czas.