I tak przez cały czas…czekamy
I tak przez cały czas…czekamy, aż leki zaczną działać i jedyne co możemy zrobić to błagać o pomoc.
Bez Was nie uda nam się zapewnić mu leczenia 😓
pomagam.pl/9ykwr9
Cała historia w poprzednim poście lub treści zbiórki.
Dane do przelewów:
Fundacja Kocia Wyspa 26 1090 2750 0000 0001 2134 8540 (tytuł: dla Moruska)
lub:
PayPal: info@kociawyspa.org
Jeśli popieracie to co robimy i chcecie mieć w tym swój udział, choćby na odległość, wspierajcie nas poprzez Patronite.
https://patronite.pl/kocia-wyspa
Część osób pewnie pamięta malutkiego kociaka z atakami neurologicznymi
Część osób pewnie pamięta malutkiego kociaka z atakami neurologicznymi, który został wyłowiony ze stawu w Stalowej Woli.
Długo walczyliśmy jego zdrowie i część swojego życia maluch spędził w szpitaliku.
Wrócił do pełnej formy i spędzał radośnie czas bawiąc się z rówieśnikami. Niestety coś się zepsuło. Pewnego dnia kotek nie wyszedł już tak chętnie ze swojego domku na posiłek, a dzień później zaczęły się ataki przypominające padaczkę. Zauważyliśmy też brzuszek który powiększył się w ekspresowym tempie. Jak się okazało – zebrał się w nim płyn fipowy 🙁
Bardzo możliwe, że maluch ma po prostu tendencję do objawów neurologicznych, stąd ta okropna choroba od razu przyjęła tą formę.
Przez ostatnie dni walczyliśmy o jego życie. Nie chcieliśmy jeszcze nic ogłaszać, ani organizować zbiórki, ponieważ wciąż sprawiał wrażenie jakby od nas odchodził. Maluch jest w domu tymczasowym w Tarnobrzegu, a my kursujemy tam codziennie, aby pomóc w opiece nad nim. Organizowaliśmy też nocny transport leków na padaczkę, gdyż ataki zaczęły się nagle i były ciągłe. Malutki koci organizm nie poradziłby sobie z takim napięciem.
Minęły trzy dni, a Morusek nadal jest z nami. W darach otrzymaliśmy ampułkę leku na FIP. Ogromne podziękowania dla Pani Barbary z Poznania… Właśnie teraz lekarstwo się przydało <3 Musimy jednak walczyć dalej, a leczenie trwa trzy miesiące. Leku mamy tylko na kilka dni. Bardzo prosimy o wsparcie ratowania Moruska. Dopóki ma szansę żyć, zrobimy wszystko żeby było dobrze 😓 https://pomagam.pl/9ykwr9 Dane do przelewów: Fundacja Kocia Wyspa 26 1090 2750 0000 0001 2134 8540 (tytuł: dla Moruska) lub: PayPal: info@kociawyspa.org Jeśli popieracie to co robimy i chcecie mieć w tym swój udział, choćby na odległość, wspierajcie nas poprzez Patronite. https://patronite.pl/kocia-wyspa
Stalowa Wola
Stalowa Wola, ul. Wojska Polskiego 11.
Kotek miałczy i nawołuje, ale ucieka przy próbie podejścia.
Czyja zguba?
W sejmie w końcu przegłosowano zakaz hodowli zwierząt na futra. Warto wiedzieć
W sejmie w końcu przegłosowano zakaz hodowli zwierząt na futra.
Warto wiedzieć, jak głosowały poszczególne partie.
Wnioski wyciągnijcie sami.
Stalowa Wola Pilnie szukamy Luminalu 15 lub 25 mg
Edit: znaleźliśmy!
Stalowa Wola
Pilnie szukamy Luminalu 15 lub 25 mg
Czy ktoś przypadkiem jedzie albo mógłby pojechać dziś ze Stalowej Woli do Tarnobrzega? Leki ratujące życie.
Czy ktoś przypadkiem jedzie albo mógłby pojechać dziś ze Stalowej Woli do Tarnobrzega?
Leki ratujące życie.
Znalezione! Dziękujemy Weronika Trafidło ❤️
Dziś nieco edukacyjnie…a raczej uświadamiająco. Osoba z naszej fundacji
Dziś nieco edukacyjnie…a raczej uświadamiająco.
Osoba z naszej fundacji, jadąc na interwencję, zauważyła na wiadukcie w Stalowej Woli gołębia.
Ptak siedział nieruchomo na linii oddzielającej pasy.
Ewidentnie coś było nie tak. Pędzące samochody, mijały go w odległości kilku – kilkunastu centymetrów, a on nie ruszał się z miejsca.
Wolontariuszka zaparkowała samochód niedaleko, zabrała koc i udała się wzdłuż wiaduktu. Gołąb nadal tam był, mijany przez samochody.
Wydawać by się mogło, że wyjście na ulicę w takim miejscu, i schylenie po ranne zwierze, wymusi w innych kierowcach choć odrobinę odpowiedzialności społecznej…że może przynajmniej zwolnią, aby nieco spowolnić zbyt szybki w tym miejscu ruch uliczny (o tak, na wiadukcie w Stalowej Woli, wielu czuje się rajdowcami).
Niestety, nic takiego się nie wydarzyło. Ratowanie gołębia okazało się pod względem bezpieczeństwa porównywalne do selfiaka z niedźwiedziem, tudzież samotnym pieszym safari w Afryce. Samochody pędziły, a jeden z nich praktycznie musnął gołębia, tylko cudem nie robiąc mu krzywdy – i to w momencie kiedy już się do niego zbliżał człowiek…można więc było wnioskować konieczność zwolnienia.
To co wydaje się oczywiste, niestety w naszym skrajnie zobojętniałym świecie nie jest.
Wytłumaczymy jasno i wyraźnie, co należy w takiej sytuacji zrobić:
– po pierwsze: nie przekraczać prędkości dozwolonej w mieście. Gdyby samochody jechały przepisowo, każdy mógłby na bieżąco ocenić sytuację na drodze i zwolnić lub się zatrzymać. Tym razem to był gołąb…innym może być Wasz pies, kot lub ktoś bliski.
– po drugie: jeśli zauważycie sytuację nietypową na drodze, coś niepokojącego i niepasującego do otoczenia – jak na przykład tutaj, człowieka zdejmujacego żywe stworzenie z jezdni: zwolnijcie! włączcie awaryjne! zatrzymajcie się na chwilę, aby przyblokować ruch uliczny na tych kilka sekund! Nie myślcie o tym, czy to uzasadnione czy nie. Dajcie sobie chwilę na ocenę sytuacji.
W dniu dzisiejszym kierowcy, którzy mijali całą interwencję, pędzili jakby żona rodziła w samochodzie. Okazało się to przerażające i naprawdę niebezpieczne, nie tylko dla gołębia, ale i człowieka.
Ptak trafił do weterynarza, a wszystko wskazuje na to, że został jedynie lekko poturbowany i był w szoku.
Zostanie kilka dni na obserwacji i jeśli wszystko będzie dobrze, będzie wypuszczony.
Tak wygląda przepuklina pachwinowa u małej koteczki
Tak wygląda przepuklina pachwinowa u małej koteczki, o której dziś pisaliśmy.
Już niewiele brakuje do zamknięcia zbiórki … może już dziś się uda? <3
Dziękujemy wszystkim, którzy do tej pory nas wsparli 🥹
Poinformujemy Was o dalszych losach kotki.
https://pomagam.pl/6rhgkk
Dane do przelewów:
Fundacja Kocia Wyspa 26 1090 2750 0000 0001 2134 8540 (tytuł: kotka z przepukliną)
lub:
PayPal: info@kociawyspa.org
Jeśli popieracie to co robimy i chcecie mieć w tym swój udział, choćby na odległość, wspierajcie nas poprzez Patronite.
https://patronite.pl/kocia-wyspa
Jeśli zostanie zgłoszona do gminy
Jeśli zostanie zgłoszona do gminy, najprawdopodobniej zostanie uśpiona 🙁 Jej leczenie jest zbyt kosztowne…
Ta kotka została znaleziona na terenie jednej z gmin niedaleko Stalowej Woli.
Zgłoszono nam, że ma problem z łapką, ale pojechaliśmy ustalić w jakim stanie jest maleństwo.
Widok nas przeraził. Nigdy nie widzieliśmy kotka w takim stanie. Konsultacja z weterynarzem, wskazała, że malutka ma przepuklinę pachwinową, a jej wnętrzności przemieściły się do wewnętrznej strony tylnej łapki. Jest to stan bezpośrednio zagrażający jej życiu i wymaga niezwłocznej interwencji chirurgicznej, ale…
Po pierwsze: w naszej fundacji obecnie przebywają kocięta, które mogą w każdej chwili zachorować na panleukopenię. Nie możemy jej zabezpieczyć.
Po drugie: oprócz hospitalizacji, kotka wymaga skomplikowanej operacji – nie wiemy jeszcze czy i kto podjąłby się takiego zabiegu. Jej stan jest prawdopodobnie wynikiem kopnięcia lub silnego uderzenia i nie wiadomo w jakim stanie są narządy wewnętrzne.
Po trzecie: nasza zbiórka na długi za hospitalizację nadal nie pozwoliła nam spłacić długów i wszystkie kolejne należności musimy opłacać na bieżąco.
Kotka zostanie najprawdopodobniej zgłoszona do gminy…a w gminie jak w gminie: żadna z nich nie wyda kilku tysięcy na ratowanie bezdomnego kotka 🙁
Jedyna nadzieja w nas 🙁
https://pomagam.pl/6rhgkk
Dane do przelewów:
Fundacja Kocia Wyspa 26 1090 2750 0000 0001 2134 8540 (tytuł: kotka z przepukliną)
lub:
PayPal: info@kociawyspa.org
Jeśli popieracie to co robimy i chcecie mieć w tym swój udział, choćby na odległość, wspierajcie nas poprzez Patronite.
https://patronite.pl/kocia-wyspa
Gdyby ktoś się zastanawiał
Gdyby ktoś się zastanawiał, dlaczego tak trudno jest nam zabezpieczać kolejne i kolejne koty…
To jest zawartość jednego pokoju w naszym domu tymczasowym (a raczej część – cztery pozostałe gdzieś buszują)
W pozostałych pokojach są koty dorosłe, zaś w kenelkach chore.
W tym domu tymczasowym, całą zgrają zajmuje się jedna osoba.
Zdjęcie słodkie i sami z czułością na nie zerkamy, ale warto pamiętać, że fundacja to ludzie.
Niejednokrotnie zmęczeni, przeciążeni, czasem chorzy lub przytłoczeni pracą zawodową.
Kiedy zgłaszacie nam kota i brak możliwości pomocy tłumaczycie kotem w domu lub czymkolwiek innym, dokładacie jednej z takich osób. Przemęczonej, ale nie potrafiącej odmówić kolejnemu kotu prawa do życia 🥺
Fundacja to ludzie. Prosimy, pamiętajcie o tym 🙏