Marlenka
Ta piękna trikolorka przebywa u nas od lata. Jest energiczna, ciekawska i bardzo łowna. W stosunku do ludzi i innych kotów nieco charakterka. Nie jest to więc typ nakolankowego przylulaska, a raczej towarzyszki i strażniczki domostwa przed myszami, szczurami i złodziejami
Najlepiej nadaje się do domu na wsi – również wychodzącego. W przypadku adopcji do domu wychodzącego lub na gospodarstwo, konieczne jest kilkutygodniowe przetrzymanie kocicy w domu i stopniowe zapoznawanie z nowym terenem. Kotka oczywiście załatwia się do kuwetki, jest wysterylizowana, odrobaczona i zaszczepiona.
Sansa
Sansa pojawiła się jesienią na parkingu obok jednego ze sklepów. Nie miała schronienia i nie potrafiła go znaleźć. Każdego dnia czekała cierpliwie na miseczkę z jedzeniem, a noce spędzała zwinięta w kłębek przed wejściem do budynku. Obecnie czeka na dom w Fundacji.
Mrówka
Mrówka jest starszą kotką, która sporo przeżyła. Wciąż dokuczają jej różne dolegliwości, mimo to jest kochaną przytulaską, która wręcz biegnie w stronę kolan. Kochana przylepa, którą ciężko oderwać gdy się wtuli. Jest spokojną kotką, która czasem również się bawi. Potrzebuje dużo miłości.






Kropek
Jako maleńki kotek został wyrzucony na śmietnik. Maluch głośno wołał o pomoc, co usłyszały najmłodsze wolontariuszki Fundacji. Teraz Kropek jest żwawym kotkiem szukającym kochającej rodziny.

Romano
Kocurek został zabrany z jednej z posesji, po tym, jak dobę leżał ciężko ranny. Trafił do nas skrajnie wychłodzony, odwodniony i cierpiący. Jak się okazało, kotek miał zmiażdżoną tylną łapkę, a na udzie bardzo poważne i ciężko gojące się otarcia. Na domiar złego, Romano zachorował na groźną panleukopenię i trafił do szpitalika. Lekarze zajęli się jego ranami, które trzeba było operować, a przez kilka dni był pod ciągłą obserwacją, miał podawane leki i kroplówki. Po intensywnej opiece udało mu się zwalczyć chorobę. Dziś, Romano jest grubiutkim i puchatym kocurkiem, który pcha się na kolana i wszelkimi sposobami domaga głaskania i przytulania ![]()


Mika
Mika, to 7 miesięczna kotka, która już była trzema łapkami za tęczowym mostem… Jako kocie dziecko zachorowała na panleukopenię, jej stan był bardzo ciężki, ale dzięki surowicy od ozdrowieńca oraz intensywnej opiece udało się ją uratować. Po chorobie zmagała się z powiklaniami- ropniami tkanki podskórnej i infekcjami dróg oddechowych. Bardzo wiele wycierpiała, lecz nie straciła radości z życia. Jest rozmruczanym pieszczochem 🙂 Obecnie jest okazem zdrowia i szuka swojego domu stałego.


