KRS: 0000462235 | info@kociawyspa.org

Do adopcji


Charlie


Jeden z kociaków z interwencji. Miał w życiu dużo szczęścia w nieszczęściu, gdyż pokonał groźną panleukopenię. Teraz docenia każdą chwilę i wdrapuje się na człowieka przy każdej nadarzającej się okazji. Szuka domu z kocim towarzyszem.

Trusia


Pchełek


Zulka


Zulka to koteczka, o którą jakiś czas temu walczyliśmy. Znaleziona jako małe kociątko ze skomplikowanym złamaniem łapki. Jeździła do Lublina na szpitalik, 6 tygodni spędziła w klatce – w czasie kiedy powinna cieszyć się młodością… bawić się i skakać 🙁 Później Zulka wygrała z FIPem, a leczenie trwało niemal 3 miesiące. Wydawało się, że nie może spotkać jej więcej nieszczęść… Okres obserwacji po leczeniu właśnie dochodził końca, kiedy Zula znów dostała gorączki, przestała się bawić, jeść. Wciąż się chowała. Pojawił się w jej brzuszku płyn, który na początku myliliśmy po prostu z efektem naszego karmienia 🙁 Kiedy jednak pojawiły się zmiany na jej oczku, bardzo się zaniepokoiliśmy. Diagnoza się niestety potwierdziła i aby uratować Zulkę, musimy znów poddać ją drogiemu leczeniu.

Pixel


Pilnie potrzebny dom tymczasowy dla takiego młodzieniaszka.
Kotek został znaleziony z przypalonymi wąsami 😞
Na naszych polskich wsiach panuje pogląd, że jeśli obetnie się kotu wąsy, to po wyrzuceniu już nie wróci. Bez komentarza…
Tu ktoś wybrał bardziej sadystyczną wersję tego wiejskiego polskiego zwyczaju i wąsy przypalił.

Pixel to żywiołowy i wszędobylski kocurek w wieku ok. 1,5 roku.
Trafił do nas z ulic Stalowej Woli jako młody podrostek i od tego czasu z utęsknieniem wypatruje domu.
Jest żywiołowy i ciekawski. Kocha towarzystwo ludzi i innych kotów i pojawia się w mgnieniu oka wszędzie, gdzie coś się dzieje.
Jak widać, lubi sobie też podjeść 😀
Szukamy mu kochającego domu, z kocim towarzyszem zabaw.
Koniecznie dom niewychodzący.

Perełka


Kotka jest bojaźliwa, wymaga oswojenia.

WIRTUALNY OPIEKUN:

Pani Sąsiadka

Felek


Leon i Felek to dwa cudowne kocurki które zostały uratowane z bardzo złego miejsca. Są bardzo zabawowe i bardzo ze sobą zżyte. Szukamy im domu nie wychodzącego – najlepiej razem. Kotki są już odrobaczone i zaszczepione.
Feluś jest typowym przykładem kota, który próbuje oszukać przeznaczenie. Najpierw wygrał z bezdomnością, później udało mu się opuścić gminną przechowalnię, zachorował na panleukopenię a wkrótce po tym na bardzo ciężką postać kociego kataru. Mimo że to jest najsłodsza istota na kuli ziemskiej, los go nie oszczędza… i kiedy już wydawało się, że limit nieszczęść przypadających na jedną kocią duszyczkę się skończył – Feluś przyjechał do nas ciężko chory. Ma płyn w brzuszku, głęboką anemię, zmierzwioną sierść, brak siły i brak apetytu. To kolejny FIP, który musimy pokonać, bo inaczej pękną nam serca 🙁 Feluś, mimo ogromu cierpienia, jakiego doświadczył jest cudownym miziakiem, który najchętniej bez przerwy tuliłby się do ludzi lub innych kotów.
Niestety, kociaki przez cały czas były chorowite (jeden z nich przeszedł nawet FIP) i ich opiekun postanowił przetestować je pod kątem białaczki. Oba testy wyszły pozytywnie.

Migotka


Kotka jest do oswojenia, bojaźliwa ale spokojna.

WIRTUALNY OPIEKUN:

Anna O

Simon


Simon był jeszcze kocim dzieckiem, kiedy to razem z rodzeństwem koczował na działkach w Stalowej Woli. Dowiedzieliśmy się, że starsza pani jeździ za San, karmić je raz dziennie. Więcej nie miała siły…a to były jeszcze kocie maluszki, które powinny być z mamusią. Zabraliśmy je pod nasze skrzydła, a Simon do dziś jest z nami.

Jest nieśmiałym kocurkiem…zwykle się chowa i unika zamieszania. Może dlatego, w tej grupie ponad 100 kotów, objawy FIPa dostrzegliśmy, kiedy już jest bardzo bardzo źle. Simon jest odwodniony i ma silną żółtaczkę. Nie chce jeść, ani pić…wygląda jakby całkowicie się poddał.

Na tą chwilę nie jesteśmy w stanie zapewnić Simonowi leczenia 😭
Przerosła nas w chwili obecnej ilość chorych kotów, niespłaconych faktur, poziom awaryjny naszych środków na koncie, co oznacza, że brakuje nam nawet na utrzymanie kociarni.
Przykro nam, ale to ponad nasze siły 😭

Gdyby ktoś chciał jeszcze dać szansę Simonowi…liczymy na cud. Eutanazja może poczekać, bo niestety taki los czeka kota chorego na FIP – nieleczonego 🙁 Przypomnimy, że jest to leczenie bardzo długotrwałe i kosztowne, zaś leki w Polsce są niezarejestrowane.

Monte


Monte to jeden z naszych uratowanych kociaków, które niestety zostały u nas na stałe. Kotek zwalczył już FIPa i jest nosicielem kociej białaczki. To nie przeszkadza mu w codziennych szaleństwach i cieszeniu się życiem. Podczas gdy my się zamartwiamy, dmuchamy i chuchamy, on bawi się w najlepsze bo przecież nie wie, że jest jakimś tam „nosicielem”. Niestety ostatnio zaczęło się dziać z nim coś niepokojącego. Napady kaszlu, które nasilały się z dnia na dzień. Początkowo myśleliśmy, że to może pasożyty…zaczęliśmy więc od odrobaczenia i podstawowych badań. Resztę diagnostyki odłożyliśmy, gdyż obecnie nie możemy pozwolić sobie na drogie badania. Krok po kroczku spłacamy długi za leczenie i wykonane już sterylizacje, a część naszych kotów, które mogą czekać, muszą czekać na diagnostykę i leczenie. W ostatnich dniach, kaszel Monte zrobił się jednak tak uporczywy, że zaczynamy bać się o jego bezpieczeństwo. Jego stan się pogarsza, stąd nie możemy dłużej czekać. Dlatego też zakładamy zbiórkę i liczymy na Aniołów, którzy pomogą nam opłacić diagnostykę, poczynając od RTG i USG płuc. Zapewne konieczna będzie też wizyta u kardiologa i wykonanie echo serca.