KRS: 0000462235 | info@kociawyspa.org

Do adopcji


Markiz


Kotek przywieziony z Ukrainy. Ogromny pieszczoch, chodzi za człowiekiem krok w krok domagając się uwagi.

Polina


Wiek: ok. 1 lata

Jest to jedna z kotek zgarniętych z bardzo niebezpiecznych i ostrzeliwanych terenów Ukrainy. Nie wiadomo jaka była jej przeszłość i co przeżyła zanim trafiła pod opiekę osób ratujących tam zwierzęta. Jedyne czego potrzebuje teraz, to spokojnego i bezpiecznego domu i dużo miłości ze strony opiekunów.
Kotka jest sterylizowana i zaszczepiona.

Lilu


Wiek: ok. 2 lata

Kotka przywieziona z Ukrainy. Jest spokojna, łagodna i grzeczna. Koci ideał.

Waldi


Bajgiel


Malinówka - obecnie na leczeniu


Jest kilka takich miejsc w Stalowej Woli, w których ograniczenie populacji i bezdomnych i wolno żyjących kotów jest bardzo trudne. Takimi miejscami są na przykład ogródki działkowe.
Na szczęście w przypadku niektórych stad, mamy wspaniałą współpracę z karmicielami.
To oni dostrzegają który kotek jest oswojony i który miałby szansę zamieszkać z człowiekiem. Staramy się nie zostawiać oswojonych kotów na wolności. Po pierwsze, z uwagi na zagrożenia, po drugie zawsze jest ryzyko że zostały tam wcześniej porzucone i wcale tak dobrze sobie nie radzą jak wyglądają, a po trzecie – kiedy kotek jest pod naszą opieką nie będzie się rozmnażał i będziemy mieć nad nim kontrolę.
Te dwa kotki trafiły do nas z działek za elektrownią. Kocurek jest niesamowicie przyjazny i będzie z niego prawdziwy przytulak. Kotka niestety, na tą chwilę ufa jedynie karmicielowi i nie podjęliśmy jeszcze decyzji, czy zostanie z nami czy też wróci w miejsce bytowania.
Oba zostały wykastrowane i powolutku dochodzą do siebie w kociarni.
Malinówka urodziła się na działkach. Większość jej stada została już przez nas zabrana. Ona i jej braciszek trafili do nas w ostatnich dniach po zabiegach kastracji.
Malinówka bardzo się boi…ufa jedynie karmicielowi, który boi się o bezpieczeństwo kotów na działkach.
W ostatnich dniach, jej stan się gwałtownie pogarsza. W jej brzuszku zaczął zbierać się płyn, a w ostatnich dniach, doszła pogłębiająca się żółtaczka.
To jest nasza Malinówka. Ciężko chora dzikuska, która przy każdym podejściu do niej syczała i próbowała uciekać, a lubiła wyłącznie swojego karmiciela 🥹
Pobyt w szpitaliku bardzo jej służy i wcale nie chce wracać. Kotka ma nadal objawy neurologiczne, lecz żółtaczka powoli ustępuje, a apetyt z dnia na dzień jest coraz większy (a dieta w kocim szpitaliku w niczym nie przypomina diet w ludzkich szpitalach – dziewczynka zajada się mięskiem, dzięki któremu szybko nabiera sił). Ponieważ tak dobrze czuje się w szpitaliku, postanowiliśmy pozostawić ją tam dłużej, aby nie doszło do załamania po transporcie do nas.
Chora na neuro fip Malinówka jest już z nami. Odebraliśmy ją ze szpitalika, gdzie spędziła kilka tygodni. Kotka nadal ma objawy neurologiczne, ale potrafi się już normalnie poruszać.
Apetyt jej dopisuje i cały czas próbuje rozkminić czy jest kotkiem dzikim, czy oswojonym 😅
Cała kuracja potrwa aż trzy miesiące (od kwietnia 25).

Bimber


Jest kilka takich miejsc w Stalowej Woli, w których ograniczenie populacji i bezdomnych i wolno żyjących kotów jest bardzo trudne. Takimi miejscami są na przykład ogródki działkowe.
Na szczęście w przypadku niektórych stad, mamy wspaniałą współpracę z karmicielami.
To oni dostrzegają który kotek jest oswojony i który miałby szansę zamieszkać z człowiekiem. Staramy się nie zostawiać oswojonych kotów na wolności. Po pierwsze, z uwagi na zagrożenia, po drugie zawsze jest ryzyko że zostały tam wcześniej porzucone i wcale tak dobrze sobie nie radzą jak wyglądają, a po trzecie – kiedy kotek jest pod naszą opieką nie będzie się rozmnażał i będziemy mieć nad nim kontrolę.
Te dwa kotki trafiły do nas z działek za elektrownią. Kocurek jest niesamowicie przyjazny i będzie z niego prawdziwy przytulak. Kotka niestety, na tą chwilę ufa jedynie karmicielowi i nie podjęliśmy jeszcze decyzji, czy zostanie z nami czy też wróci w miejsce bytowania.
Oba zostały wykastrowane i powolutku dochodzą do siebie w kociarni.

Kudłata


Kudłacz pozdrawia wszystkich, którzy zawalczyli z nami o jego życie. To nie koniec. Duszność nadal jest, a w próbce ropy pobranej z jego płuc stwierdzono aż 5 różnych bakterii.
To naprawdę cud że żyje 🥹💖

Morfeusz


Nasz cudowny Morfeusz nadal czeka na dom. To najspokojniejszy kot w całej fundacji

Rysia


Historia Rysi jest bardzo smutna…a raczej była. Mamy nadzieję odmienić jej los.
Przybłąkała się do starszej Pani w środku zimy. Była zmarznięta i wychudzona. Z pewnością wiele bólu ją w życiu spotkało, o czym świadczy jej oczko (niestety nie odzyska już na nie wzroku) oraz brak ogonka.
W fundacji jest jedną z najspokojniejszych i najgrzeczniejszych kotek – tak jakby chciała zasłużyć na te wszystkie dobroci i luksusy, które oferujemy.
Rysia, swojego nowego opiekuna obdarzy dozgonną wdzięcznością i będzie go kochała całym swoim kocim serduszkiem <3 Kotka jest już wysterylizowana, odrobaczona i zaszczepiona.