Ciacho
Ciacho przyjechał do nas z drugiego końca Polski. Kocurek przebywał w schronisku, w klatce przez prawie trzy lata. Jego historia złamała nam serca. Całą młodość, kiedy to powinien szaleć i dokazywać, spędził za kratami. Trudno nam sobie wyobrazić, jak musiał cierpieć pozbawiony możliwości biegania, eksplorowania, oglądania przyrody…
Powodem tego stanu rzeczy było jego nosicielstwo FIV. Dla nas, ten wirus nie ma większego znaczenia w kontekście przyjmowania podopiecznych. Jest powszechny, jego transmisja następuje dopiero przez barierę ślina -krew (głębokie pogryzienia) i w naszej 11-letniej już działalności, żaden kot na to nie umarł.
Wiele naszych FIV-ków ma wspaniałe domy i żyją w nich w zdrowiu i szczęściu.
Uznaliśmy, że będziemy takim kotom dawać szansę, gdyż to co przytrafiło się naszemu ciasteczkowemu, to wielka krzywda 🥺
Tak więc, Ciacho przemierzył całą Polskę i zamieszkał z nami.
Po niespełna roku, jest już radosnym, zadowolonym kocim kawalerem. Problemy socjalizacyjne oczywiście wystąpiły i nadal obserwujemy u niego przebodźcowanie i nerwowość, ale pamiętając o 3 latach jego niewoli, dajemy mu przestrzeń i wyrozumiałość.
Pati
Nie chcemy nawet myśleć, jak to się stało. Nie chcemy sobie wyobrażać ile bólu musiało zaznać to kociątko zanim do nas trafiło. Ta malutka dziewczynka, żyła na działkach w Stalowej Woli i była dokarmiana przez starszego pana. Otrzymaliśmy zgłoszenie, że od kilku dni koteczka kuleje, a jej łapka jest mocno opuchnięta. Od razu kazaliśmy przywieźć ją do lecznicy w celu zbadania i udzielenia pomocy. Łapka wygląda bardzo źle. Najprawdopodobniej jest zmiażdżona – możliwe, że w wyniku pogryzienia lub utknięcia w jakiejś szczelinie. Pojawiła się już martwica, więc nie wiadomo czy uda się ją uratować…czy nie będzie konieczna amputacja. Malutka przeszła zabieg usunięcia martwicy z łapki i przy okazji, zabieg kastracji. Łapkę na szczęście udało się uratować.
Zaczęła się bawić 🙂 Przez cały ten czas wahaliśmy się czy powinna wrócić w miejsce bytowania, czy zostać u nas. Bardzo chcieliśmy ją oswoić, lecz za nic w świecie nie chciała choćby dać się pogłaskać czy wziąć na ręce.
Aż do wczoraj… kiedy nasza wolontariuszka Aleksandra Janeczko, zamknęła się z nią w klatce i głaskała dotąd, aż z transporterka rozległo się cichutkie mruczenie 😀
Dziś koteczka wstała w dobrym humorze i rozpoczęła dzień od zabaw <3 Nie pozostaje nam nic innego, jak zrobić z niej kota domowego i odstąpić od planów wypuszczenia na działkach, gdzie dotąd żyła.
Pamiętacie Pati? Kotka trafiła do nas z działek, że zmiażdżoną łapką. Na szczęście udało się paputka uratować i Pati jest teraz radosną młodą damą. Co prawda, kwestia jej oswojenia pozostawia jeszcze wiele do życzenia, ale wierzymy, że znajdzie się ktoś kto ją adoptuje i przekona do gatunku ludzkiego na dobre 😸
WIRTUALNY OPIEKUN:
Kamila z Warszawy
Salsa
Wiek: ok. 2 lata
Salsa to młodziutka, około 9 – miesięczna kotka, która trafiła do nas z jednej z wsi pod Stalową Wolą. Została nam zgłoszona głównie ze względu na jej problemy neurologiczne, które powodowały, że kotka nie porusza się całkiem normalnie. Lekko się chwieje i kręci główką – szczególnie gdy dostanie coś pysznego w miseczce i się podekscytuje posiłkiem 😀
Jak się okazało, jej problemy, to hipoplazja móżdżku, która jest wynikiem, najprawdopodobniej, przebytego we wczesnym dzieciństwie lub jeszcze życiu płodowym wirusa.
Salsa hipoplazję ma ledwie widoczną, dlatego funkcjonuje jak normalny kotek. Takie kociaki nie potrzebują żadnej specjalnej opieki i można powiedzieć, że są zdrowe <3 Salsa jest wyjątkowo urocza i żartujemy sobie z niej, że ciągle się czemuś dziwi. Patrzy na świat swoimi wielkimi oczkami, a wszystko jest dla niej wspaniałe i ekscytujące 🙂 Koteczka jest wysterylizowana i wyszczepiona. Szuka domu z kocimi towarzyszami.
Django
Wiek: ok. 2 lata
Django to kocurek który przeszedł w swojej młodości bardzo wiele. Zachorował na jedną z chorób wirusowych, a objawy były tak ciężkie, że myśleliśmy, że stracimy tego cudownego kociego chłopca. Na szczęście, przy udziale Kocich Aniołów, udało się doprowadzić go do zdrowia.
Po wirusie pozostały mu lekkie objawy neurologiczne – dysplazja móżdżku, która spowodowała, że jego ruchy są nieco niezdarne. W niczym mu to jednak nie przeszkadza, a sprawia jedynie, że jest jeszcze bardziej wyjątkowy.
Django jest już wykastrowany i zdrowiutki. Czeka na najlepszy dom pod słońcem – koniecznie z innymi kotami.
Pingwinek
Pingwinek jest uroczym kocim kawalerem. Znaleziony w lasku przy cmentarzu w Stalowej Woli, jako kocie dziecko. Płakał i nawoływał, jednak za nic nie dał się złapać. Na szczęście przed nadejściem nocy, dał się skusić na tuńczyka i wszedł do klatki łapki. Pingwinek jest już dorosły i jest najsłodszym stworzeniem na świecie. Kocha swoich opiekunów, daje buziaczki i przyklepuje je łapką 🙂 Codziennie rano wita się radośnie, jakby to był najważniejszy moment dnia i najważniejsza jego potrzeba, tuż przed śniadankiem 🙂
Pingwinek szuka domu z kocim towarzyszem – najlepiej jedną z „sióstr” z domu tymczasowego. Kastrowany i szczepiony.
Jaskier
Wiek: ok. 2 lata
Rózia
Rózia to młodziutka koteczka, która została znaleziona na ulicach Stalowej Woli. Do dziś pozostała nieco dzikawa, choć przy odrobinie spokoju i cierpliwości zaczyna mruczeć i doceniać głaskanie.
Szukamy jej domu z kocim towarzyszem, gdzie będzie miała dużo spokoju i przestrzeni, aby zapoznać się z człowiekiem i mu zaufać.
Rózia jest szczepiona i kastrowana.
Alvin
Wyciągnięty zupełnie przypadkiem z jednej z bardzo kiepskich gminnych przechowalni. Pojechaliśmy po innego kota i usłyszeliśmy: „a może tego też? Tylko dziki jest.” Wystarczyło spojrzeć w jego przerażone oczka, aby decyzja sama się podjęła.
Alvin jest z nami od kilku miesięcy. Nie był dziki. Był bardzo wystraszony…
Dziś kocha człowieka i patrzy na wolontariuszy wzrokiem przepełnionym uwielbieniem…a my kochamy jego wrażliwość oraz łagodny, spokojny charakter. Z kotami bardzo dobrze się dogaduje ale szukamy mu domu gdzie nie będzie dominujących kotów. Musi to być dom spokojny i bez dzieci. Najlepiej też żeby inne koty były dorosłe i miały równie delikatne usposobienie.
Czaruś
Czaruś to wyjątkowo rezolutny i szalony młody kocurek. W stosunku do kotów jest dość zaczepny i z każdym chce się ganiać. Do ludzi miziak i czarodziej. Od jakiegoś czasu cierpi na przewlekłe zapalenie spojówek, które może okresowo wymagać leczenia. Dlatego szukamy mu opiekunów, którzy nie zniechęca taka dolegliwość i mimo wszystko pokochają tego wyjątkowego kocurka.
Czaruś jest szczepiony, odrobaczony i kastrowany.
Coco - obecnie na leczeniu
Coco to jedna najsłodszych istot, jakie widzieliśmy 🙂 Po przebytym wirusie pozostały jej problemy neurologiczne, które powodują, że czasem plączą jej się łapki, czasem upadnie, czasem musi wspiąć się na drapak dwa razy – bo za pierwszy razem spadnie 🙂
Niemniej jednak, Coco jest chodzącą radością życia, która u wszystkich wywołuje uśmiech <3